Trudno dojść prawdy o rybaczeniu na Mazurach po 1945 roku. Statystyki niewiarygodne, źródeł niewiele. Większość ze świadków, którzy widzieli dużo, a właściwie wszystko, albo już dawno zo stała zjedzona, albo właśnie skwierczy na rozgrzanej patelni, albo – co rzadsze- zdechła ze starości lub śnięta została przyducha. Żyje jeszcze wprawdzie zaskakująco, jak na nasze apetyty i sposoby gospodarowania, liczna grupa uczestników bieżących wydarzeń, ale na nich – co zrozumiale-także liczyć nie możemy. Wszak ryby głosu nie mają. Szkoda. Gdyby mogły nam one choć tylko trochę powiedzieć, dzieje rybaczenia na Mazurach można byłoby pewnie zacząć pisać na nowo. Waldemar Mierzwa
Ryby zyskały niesprawiedliwą opinie trudnych do przyrządzania”, pewnie z tego powodu, ze pierwszy etap: sprawianie – wymaga pewnego wysiłku i umiejętności. Nagrodą za ten trud jest etap drugi: obróbka – łatwa, szybka i najczęściej przyjemna. Jest jeszcze etap trzeci: degustacja – dla tych. co ryby lubią-najprzyjemniejsza. Mirosław Gworek

Autorzy: Waldemar Mierzwa, Mirosław Gworek

Waga 0,9 kg
Wymiary 17,5 × 24,5 × 2,5 cm

60,00

Na stanie