• Na gody, Jutrznia, najpiękniejsza część uroczystości bożonarodzeniowych. Jutrznia była najbardziej znanym i charakterystycznym mazurskim obyczajem religijnym. Ta poranna uroczystość, organizowana w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, trafiła na Mazury jeszcze w czasach katolickich, uzupełniono ją kolejnymi elementami widowisk religijnych, nawiązujących do szopki betlejemskiej. W okresie protestanckim jej tekst, oparty na Ewangelii, wzbogacono o pierwiastki twórczości lokalnej i przeobraziła się w rodzaj teatru ludowego. Jutrznię wystawiano w kościołach, a wraz z rozwojem oświaty zagościła w wiejskich szkołach, przygotowywana przez nauczycieli. Doprowadziło to do jej zróżnicowania w zależności od umiejętności tych, którzy ją organizowali; w wielu przypadkach zatraciła wymiar teologiczny. Ponadto w okresie pietyzmu potraktowano ją jako zwyczaj katolicki, skutkiem czego już w 1711 roku wydano zakaz jej wystawiania, widać nieskuteczny, skoro ponawiano go w kolejnych latach. Jutrznia faktycznie żyła na całych Mazurach. I tak pod koniec XVIII wieku proboszcz nidzicki Georg (Jerzy) Rosocha wystąpił o uchylenie zakazu, ale petycję odrzucono. Jutrznię dotknął pewien kryzys na początku XIX wieku, gdy z kolei pod wpływem racjonalizmu uznano ja za nieprzystającą do obyczajów kościelnych. W latach trzydziestych XIX wieku mówiono wręcz o jej wymarciu i obecności tylko w pamięci starszych mieszkańców.  
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Grzegorz Jasiński (ur. 1957), historyk, pracownik Uniwersytetu Warmińsko -Mazurskiego w Olsztynie. Interesuje się Prusami Wschodnimi, szczególnie losami Mazur i ich mieszkańców. Jest badaczem dziejów Kościoła ewangelickiego i innych wyznań mniejszościowych, regionalnego czasopiśmiennictwa i historiografii, zajmuje się także publikacją dziewiętnastowiecznych źródeł. Niniejszy tom zawiera wybór prac powstałych w ciągu trzydziestu lat działalności naukowej Grzegorza Jasińskiego. Czytelnik znajdzie tu m.in. biografie mazurskich duchownych, działaczy, literatów (Jana Jenczio, Marcina Gerssa, Otto Hermanna Gerssa), teksty poświęcone kulturze i zagadnieniom społecznym: dziejom czasopiśmiennictwa historycznego Mazur i Warmii, wizji losów Prus Krzyżackich i Książęcych na lamach prasy i kalendarzy mazurskich XIX wieku; historii jednego z największych pruskich zakładów opiekuńczych i leczniczych w Karolewie pod Kętrzynem; pierwszej mazurskiej organizacji politycznej - Mazurskiej Partii Ludowej oraz wychodźstwu mazurskiemu w Niemczech w XIX wieku. Mazury powojenne odnaleźć zaś tu można m.in. w pracach o losach mormonów i Świadków Jehowy w województwie olsztyńskim, postawach władz państwowych i aparatu przymusu wobec duchownych i działaczy Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, traktowaniu ludności autochtonicznej czy stosunku władz PRL do odwiedzających rodzinne strony dawnych mieszkańców Prus Wschodnich.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    "Na tropach Smętka" - słynny bestseler Melchiora Wańkowicza - to ponadczasowa relacja z wyprawy, jaka pisarz odbył w 1935 roku do ówczesnych Prus Wschodnich, czyli między innymi na tereny dzisiejszej Warmii i Mazur. Obok "Ziela na kraterze" i "Bitwy o Monte Casino" to jedna z najlepszych książek mistrza polskiego reportażu. W podróży towarzyszyła pisarzowi nastoletnia córka Marta, a efektem  wyprawy była pasjonująca relacja o mieszkańcach tych ziem i ich życiu, uzupełniona historycznymi i politycznymi odniesieniami, sięgającymi niekiedy paru stuleci wstecz. I choć od premiery książki minęło ponad osiem dziesięcioleci, niewiele straciła ze swojej atrakcyjności. Można powiedzieć, że przewidział to sam Autor, pisząc po latach, że "reportaż dobrze napisany zrasta się z duszą czytelnika". "Na tropach Smętka" doczekało się wielu wznowień. Niestety wszystkie powojenne edycje poddano ostrej cenzurze i nieuprawnionej redakcji. W obecnym wydaniu staramy się przywrócić dawną formę tekstu i pełną, przedwojenną warstwę graficzną reportażu. W książce zostały wprowadzone liczne przypisy i objaśnienia, ukazujące kontekst historyczny, polityczny czy literacki wielu opisywanych wydarzeń, współcześnie nie zawsze już znanych i zrozumiałych dla Czytelnika. Zapraszamy w nostalgiczną podróż w czasie po niezwykłej krainie.
  • Oto historia napisana przez życie. Większość z nas wejdzie kiedyś w rolę jednego z jej bohaterów. To opowieść dla poszukujących odpowiedzi na pytania, które rodzą się, kiedy zostanie zaburzony porządek rzeczy i tracimy kontrolę nad zwyczajnymi sprawami. Czy można wtedy pielęgnować relacje i budować rodzinę? Czy cierpienie naprawdę uszlachetnia? Czy jest możliwe wyznaczenie granic miłości, egoizmu, lęku? Czy nadzieja daje siłę, czy siła nadzieję? Nieubogaceni - pytanie czy odpowiedź? Początek i koniec historii są jak okładka książki: ograniczają przestrzeń, tworzą ramy, wyznaczają punkty odniesienia. Najważniejsze jednak jest to, co pomiędzy nimi: treść - słowa, obrazy, emocje, a ponad wszystko ślady, jakie pozostawi...
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    "Obejrzyj się" to mityczna wioseczka w bezkresnych polskich lasach. Szukając jej, Martha po latach przybywa z Niemiec do Polski. Tam po raz ostatni widziano jej brata Johannesa, robotnika Służby Pracy Rzeszy, nim pochłonęła go zawierucha wojny. Podróż po Polsce wywołuje lawinę wspomnień o wspólnym dzieciństwie w ojczystej Saksonii. W walizce Martha wiezie dokumenty zdobyte w archiwach, w głowie - głos brata - echo z przeszłości. W poszukiwaniach pomagają jej polski profesor historii z Warszawy, filmowiec z Poznania, wreszcie Ewa, młoda studentka germanistyki w roli tłumaczki. Życzliwość, wyrozumiałość i sympatia Marthy do Polaków oraz okazywana jej bezinteresowna pomoc wielu przypadkowych ludzi składają się na niezwykły obraz współczesnych relacji polsko-niemieckich.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    "Odetchnij od miasta" to nietypowy przewodnik, w którym praktyczne porady przeplatają inspirujące rozmowy z gospodarzami - to w końcu ich osobowość, na równi z wygoda domu, decyduje o uroku danego miejsca. W książce poza opisami agroturystyk można znaleźć również wskazówki, gdzie dobrze zjeść, gdzie kupić lokalne produkty, a także jakich atrakcji kulturalnych czy sportowych nie przegapić, gdyby komuś do szczęścia nie wystarczył wyłącznie spokój.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Kętrzyńskie Stowarzyszenie Oświatowe podjęło z tej okazji inicjatywę przeprowadzenia szeregu wywiadów i rozmów z mieszkańcami Rastenburga i okolic, którzy zostali na tej ziemi z własnego wyboru, uznając ja za swoją - tu mieszkali ich przodkowie, tu spędzili dzieciństwo i całe dorosłe życie, tu rodziły się ich dzieci i wnuczęta. Nie porzucili jej, mimo niepewności jutra, biedy, często wrogości otoczenia. W cyklu wywiadów wspomnień opowiedzą nam oni o swoich losach, jakże trudnych, często tragicznych, naznaczonych wojną, obojętnością lub niechęcią sąsiadów - odtrąceni, niepotrzebni, obcy. Jak przetrwali? Czemu, jak inni, nie opuścili tych ziem? Dlaczego nie próbowali odnaleźć swoich szans gdzie indziej? Jak ułożyło im się życie i dokąd w nim zaszli? Być może przetrwali, bo sił dodawała im wiara, że po mrocznych latach przyjdzie taki czas, który odmieni ich życie. Może nie chcieli porzucać ziemi, która była wszystkim co mieli? A może ukochali tę krainę rozszumiałą lasami, zielono - błękitną? Spróbuję w wywiadach znaleźć odpowiedzi na te pytania. Może po ich przeczytaniu, Drogi Czytelniku, zatrzymasz się na chwilę i zadumasz nad ludzkim losem i jego wyrokami?
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)

    Autorzy: Małgorzata Jackiewicz-Garniec, Mirosław Garniec

    Nowe, poszerzone wydanie książki, która doczekała się już wielu entuzjastycznych opinii i recenzji.  Pierwszy tak szeroki katalog zachowanych pałaców i dworów z obszaru południowych dawnych Prus Wschodnich (Warmia i Mazury), od 1945 roku leżącego w granicach Polski. Opisuje 329 rezydencji. Najciekawsze z nich przedstawione zostały w części albumowej, bogato ilustrowanej, z szerokimi opisami. Książka zawiera m.in. prawie 470 fotografii (w tym 229 barwnych), materiały archiwalne, rzuty parterów oraz 56 specjalnie opracowanych — na podstawie przedwojennych map — planów założeń zespołów pałacowo-  i dworsko-parkowych. Schematyczna mapa regionu pokazuje usytuowanie poszczególnych obiektów i umożliwia wykorzystanie książki jako przewodnika. Na początku książki zamieszczone zostały teksty dawnych mieszkanek Prus Wschodnich: dr Marion Grafin Dönhoff i Adelheid Grafin Eulenburg oraz historyka sztuki, dr Kamili Wróblewskiej. W obecnym III wydaniu opisy pałaców i dworów zostały uzupełnione nowymi informacjami uzyskanymi m.in. od przedstawicieli rodów szlachty pruskiej. Ujęto 26 nowych obiektów oraz powiększono liczbę fotografii,
  • Książka " Pamięć i Historia" jest kolejnym przedsięwzięciem wydawniczym, tym razem międzynarodowym. Artykuły zawarte w tomie pokazują stosunek do pamiątek przeszłości nowych osadników. Przeprowadzono tu analizę podręczników historii pod kątem miejsca dziejów ziem pruskich zarówno w historii powszechnej, jak i historiach narodowych. Przedstawiono obraz tego obszaru dawniej i dziś, a także problemy tożsamości mieszkańców obwodu kaliningradzkiego. Interesujący tom, będący wynikiem badań i przemyśleń historyków trzech państw: Rosji, Litwy i Polski.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Propozycję Wydawcy napisania słowa wstępnego do publikowanego tutaj dziełka mego Ojca Karola Małłka, "Plon czyli dożynki na Mazurach", przyjąłem ze zrozumiałych względów z pewnym wahaniem. Jest bowiem korzystniej, jeśli narratora nie wiąże z autorem więź emocjonalna. Jestem już jednak w "wieku biblijnyın”, więc łatwiej przyszło mi przełamać te opory. Za taką zgodą przemawiał też fakt, iż oglądałem chyba wszystkie powojenne przedstawienia mazurskiego widowiska ludowego jakim jest "Plon".
    Pierwodruk "Plonu" został opublikowany w 1937 z. z inicjatywy Związku Mazurów Działdowie kolejna edycja ukazała się nakładem Instytutu Mazurskiego Olsztynie w 1946 r.. trzecia wydana została w książce Karola Małłka "Jutrznia Mazurska na gody i inne widowiska" w olsztyńskim wydawnictwie ."Pojezierze" 1980 r. Każdą z tych edycji poprzedzało słowo wstępne.
    W krótkim przedsłowiu do pierwszego "Plonu" Karol Małłek pisał: „Piękny staro polski zwyczaj zachowany na Mazurach, to dożynki. Wpływy sąsiednich dzielnic Polski, jak również i wdarcie się wpływów obcych zmieniły nieco pierwotny charakter tego obrzędu ludowego. Chcąc więc odtworzyć to pierwotne i wierne oblicze regionalne tak zwanego Plonu czyli "Zieńca", opracowałem rzecz na podstawie dożynkowych tekstów ludowych, używanych na Mazurach i podałem ją w postaci widowiska ludowego".
  • W 1844 roku wybrał się do Prus August Maksymilian Grabowski. Jego relacja z podróży, podobnie jak i sama postać, nie zostały prawie zauważone. O autorze nie wiemy zbyt wiele. Wywodził się z guberni płockiej, z okolic Mławy, urodził się trzy mile od Napiórk [Napierek], Kanigowa i tysiąca innych wiosek podobnie po polsku nazwanych". Odbywał podróże, próbował sił na polu literatury. Wydany własnym sumptem jeden z pierwszych zbiorów jego utworów "Melodyje nowszych czasów" (Warszawa 1857) otwiera wiersz „Do Rycerzy słowiańskich". Są w tym zbiorze literackie opisy Kronsztadu i Petersburga.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Wstrząsająca książka Antje Vollmer wiąże najróżnorodniejsze świadectwa w pełną napięcia historię wschodniopruskiej rodziny, która sprostała najtrudniejszym wyzwaniom swoich czasów. Autorka stworzyła dla obojga Lehndorffów imponujące epitafium. Antje Vollmer w podwójnej biografii przypomina historie rodzinne dwojga młodych arystokratów z Prus Wschodnich, którzy poświecili życie własne oraz swych córek i krewnych dla ratowania ludzkiej godności. Garstka Niemców zaryzykowała wstąpienie do antyhitlerowskiego ruchu oporu, by po wielu próbach 20 lipca 1944 roku ostatecznie ponieść klęskę. Bomba podłożona w sali narad w Wilczym Szańcu nie zabiła Adolfa Hitlera. Zamachowcy nie cieszyli się we własnym kraju szczególnym zainteresowaniem. Do grona niemal zapomnianych członków wojskowej frondy należał także Heinrich hrabia Lehndorff. To on już na przełomie 1939 i 1940 roku dołączył do kręgu skupionego wokół Henninga von Tresckowa i Clausa Schenka hrabiego von Stauffenberga. Jednak 4 września 1944 roku po dwóch dramatycznych próbach ucieczki hrabia Lehndorff, mając zaledwie trzydzieści pięć lat, został stracony w Berlinie-Plotzensee. W "Podwójnym życiu" Antje Vollmer odkryła niemal nieznany rozdział historii antyhitlerowskiego spisku. Ukazała także prywatne i polityczne aspekty klęski, wykorzystując niepublikowane wspomnienia pióra Gottliebe von Lehndorff, odpisy utrwalonych na taśmie rozmów, listy jej oraz jej męża Heinricha von Lehndorffa - w tym także jego wstrząsający list pożegnalny - wreszcie nieznany materiał fotograficzny. Osadzeni w historycznych wydarzeniach rozgrywających się w Niemczech i Europie, obserwujemy dramatyczne dni i godziny poprzedzające zamach z 20 lipca 1944 roku.
  • Obszar zwany Warmia i Mazurami, historycznie ukształtowany jako jeden zwarty region w wyniku ostatniej reformy administracyjnego po działu Polski, w całości znalazł się w województwie warmińsko-mazurskim. W przeszłości granice regionu zwanego ziemiami pruskimi, Prusami Krzyżackimi, Prusami Książęcymi i Prusami Wschodnimi były stabilne i przez stulecia nie podlegały zmianom. U podstaw formowania się regionu legły specyficzne warunki rozwoju gospodarczego, politycznego i cywilizacyjnego. Rok 1945 zerwał wspólnotę regionu. Przecięła go granica państwowa polsko-rosyjska, zmieniały się podziały administracyjne w polskiej części, wymieniła się ludność. Na terenach określanych niegdyś mianem ziem odzyskanych muszą być odbudowywane więzi wspólnoty regionalnej i jest to proces długotrwały. Odwołanie się do dziejów przeszłych, dziedzictwa kulturowego służy budowaniu tej wspólnoty.
  • Ze wstępu: W sensie dosłownym na obszarze objętym niniejszym przewodnikiem mamy faktycznie dwa niemal bliźniacze szlaki wodne wytyczone przez rzeko Ełk, w górnym biegu zwanym Łaźną lub Litygańską Strugą, oraz Legę. Obie biorą bowiem początek w rejonie Szeskich Wzgórz i kierując się równolegle ku południowemu wschodowi, przepływają przez największe jeziora tej części Mazur, aby ostatecznie znaleźć swoje ujście w Biebrzy - już na sąsiednim Podlasiu. Ich doliny wskazują tym samym układ rzeźby terenu Pojezierza Ełckiego, w północnej i zachodniej części zajmującego wysoko położone partie tzw. Mazur Garbatych, a w południowej zniżającego się ku równinom Mazowsza i Podlasia. Z nurtem Ełku możemy przepłynąć m. i. przez jedyny w swoim rodzaju kompleks jezior Puszczy Boreckiej, w tym przez największe z nich - Łaźno, dalej przez wielkie Laśmiady, którego otoczenie uchodzi za serce Pojezierza Ełckiego, a w końcu przez Jezioro Ełckie - jedno z głębszych na Mazurach. Równie ciekawie przedstawia się przebieg Legi, której nurt prowadzi nas przez jeziora Oleckie Wielkie i Małe, Selmęt Wielki oraz fantazyjnie uformowane Jezioro Rajgrodzkie składające się z czterech długich ramion, z których dwa leżące na Mazurach noszą nazwę jezior Stackiego i Przepiórka. "Szlak wodny" ma tu jednak, jak zwykle, znaczenie bardziej umowne - prowadzi nas wzdłuż więcej niż jednej naturalnej drogi wodnej, niejednokrotnie lądem. Dlatego też oprócz obu głównych rzek Pojezierza Ełckiego poznamy najciekawsze zakątki leżące w ich szerokim otoczeniu, w tym także mniejsze jeziora - czasem połączone ze sobą krótkimi strugami, czasem leżące samotnie wśród lasów. A podobnie jak w przewodniku Prusy Górne podróż można podzielić na cztery etapy. Pierwszy z nich rozpoczyna się w rejonie źródeł Legi, na północ od Olecka, w którym czeka nas dłuższy postój na poznanie dziejów miasta i okolicy z wsiami kościelnymi Gąski i Wieliczki. Podróż pomiędzy wspomnianymi jeziorami Selmęt Wielki i Rajgrodzkim będzie okazją do przypomnienia pierwotnych mieszkańców tych ziem - Jaćwingów wraz z ich słynnym wodzem Skomandem. Zapoznawszy się z miejscem jego grodu nad jeziorem Skomętno, udamy się jeszcze w rejon wsi Kalinowo i Borzymy, niegdyś ze specyficznym przygranicznym folklorem. Druga część podróży to powrót na północ Pojezierza, do źródeł rzeki Ełk w Puszczy Boreckiej z wyjątkowej urody jeziorami koło Czerwonego Dworu i leśnymi wioskami pamiętającymi różne fazy kolonizacji tzw. Wielkiej Kniei. Największą z nich jest Świętajno, a najbardziej znaną - Sulejki, uwiecznione w literaturze przez Siegfrieda Lenza. Niezapomnianych wrażeń krajobrazowych dostarczy także spływ Łaźną Strugą do jeziora Laśmiady, z którego dotrzemy do dużej wsi parafialnej Stare Juchy. Tu przerwiemy spływ rzeką Ełk, aby zwiedzać położone nieco na uboczu okolice wsi Grabnik z jeziorami z Sawinda Wielka i Woszczelskim oraz licznymi cmentarzami poległych w I wojnie światowej, a następnie udać się w podróż śladami poety Michała Kajki - m.in. przez wsie Skomack Wielki, Rostki i Ogródek rozrzucone pomiędzy ciągiem połączonych jezior, z których największym jest Druglin. Podróż lądem przedłużymy na południowe kresy Pojezierza, gdzie leżą kolejne siedziby parafii - Bajtkowo i Rożyńsk Wielki. Naturalnym finałem podróży będzie długi pobyt w Ełku - oficjalnie stolicy powiatu, a nieformalnie całych Mazur - połączony z wyprawa do Ełckiego Boru z owianym legendami Jeziorem Tatarskim i tzw. Tatarskim Szlakiem, który przez Ostrykół dotrzemy ostatecznie do granicznej miejscowości Prostki nad rzeką Ełk, pod którą w 1656 roku rozegrała się fatalna dla Mazur bitwa skutkująca sławetnym najazdem tatarskim. W całej tej podróży towarzyszyć nam będzie utrwalony w opisach i obrazach z epoki duch dawnych Mazur, który wciąż zdaje się także unosić nad niektórymi miejscami w okolicy.
  • Od kilku lat prowadzone są w naszej historiografii badania dotyczące problemu wzajemnego obrazu Niemców i Polaków, jaki w toku ewolucji historycznej wytworzyły o sobie dwa społeczeństwa, których losy od Średniowiecza po dzień dzisiejszy były bezpośrednio związane. Opinie, postawy, proces tworzenia stereotypów, a także "image" sąsiada są to zagadnienia niezwykle trudne w praktyce historiograficznej, zwłaszcza dla okresów, w których brak możliwości stosowania badań metodami socjologicznymi, studiów mass mediów itp. Stad wiele już stosunkowo wiemy o wzajemnych wyobrażeniach dla wieków XIX - XX, a sytuacja badawcza pozostaje nadal trudna, jeżeli chodzi o epoki wcześniejsze. Dość często także, zwłaszcza dla wieku XVIII, występuje wyraźna nierównomierność w naszych możliwościach źródłowych w odniesieniu do poszczególnych stron: różnego rodzaju materiały niemieckie dotyczące Polski i Polaków w XVIII wieku są stosunkowo bogate i lepiej znane. Jeżeli chodzi o materiały polskie, z różnych przyczyn, są one do roku 1772 stosunkowo bardzo skąpe, a po tej dacie dalece niewystarczające. W obecnym stanie badań niniejsza praca jest próbą wstępnej syntezy zagadnienia dla okresu 1697-1815, opartą na własnych badaniach źródłowych autora oraz dotychczasowej, stosunkowo skromnej, literaturze podmiotu. Dalsze badania szczegółowe, które, zwłaszcza dzięki nowym odkryciom źródeł, poszerzą i zróżnicują przedstawiony obecnie obraz, umożliwiają pewne korekty i rozłożą być może nieco inaczej niektóre akcenty. Wyrażam jednak przekonanie, iż zebrany dotychczas materiał pozwala na uchwycenie głównych linii ewolucji wyobrażeń wzajemnych, jakie kształtowały się wśród Polaków i Niemców w epoce saskiej, czasach rozbiorów i późnego Oświecenia. Wiek XIX, zwłaszcza dopiero od około 1830 roku, przyniesie tu nowe akcenty, które będą wyrazem nade wszystko ofensywnego zetknięcia się dwóch nowoczesnych nacjonalizmów. Epoka ta została niedawno przedstawiona w imponującej monografii Wojciecha Wrzesińskiego. Niniejsze, o wiele skromniejsze opracowanie, należy traktować jako swego rodzaju prolog do wydarzeń XIX wieku.
  • Historia najnowsza Warmii, Mazur i Powiśla jest przede wszystkim historią oddziaływania i zmagań dwu narodów, dwu kultur, a nawet i dwu odmiennych cywilizacji: polskiej i niemieckiej. Dramatyczność owych zmagań ujawniła się z całą ostrością w chwili, kiedy procesy narodowościowe nabrały charakteru politycznego, a samookreślenie narodowości na mocy postanowień konferencji pokojowej w Paryżu o przeprowadzeniu na tych terenach plebiscytów miało się stać czynnikiem decydującym dla międzynarodowych rozstrzygnięć o przynależności państwowej owych obszarów, do których aspiracje, oparte głównie na argumentach etnicznych, zgłaszali Polacy, a politycznych - Niemcy, ukazując jednocześnie, jak ważne miejsce zajmują one w ogólnym antagonizmie polsko-niemieckim.
  • W dawnych czasach duch miejsca i poczucie przynależności były częścią kulturowej egzystencji człowieka. W swym codziennym życiu podziwiał on naturę i doceniał powiązania, jakie odnajdywał między jej królestwami i żywiołami. Dziś są jeszcze takie miejsca na Ziemi, gdzie związek człowieka z naturą, jako część kulturowej tradycji, jest wciąż zauważalny i wszyscy możemy z niego zaczerpnąć. Polska: duch ziemi ma nam ów związek na nowo ukazać i uświadomić, przedstawiając ludzi zaginionych i miejsca zapomniane. W pięknych, wielowymiarowych, pełnych wrażliwości fotografiach Krzysztofa Heyke czas zwolnił swój bieg. Oprócz przedstawień ponadczasowych - pełnych spokoju polskich pejzaży, widoków wiejskich chat i ogrodów - znajdziemy tu sceny bardziej kameralne: pełne szczegółów wnętrza oraz portrety ludzi uchwyconych przy pracy, nierzadko rękodziele, i przy zabawie, w czas świąteczny, gdy będąc częścią społeczności uczestniczą w rytuałach związanych z afirmacją cyklu życia i śmierci. Osnowę dla albumu stanowi upływ czasu biegnącego przez cztery pory roku. Niech przywołanie tego odwiecznego cyklu dopomoże nam w odnalezieniu wewnętrznej harmonii i uświadomi sens życia, który, w połączeniu z rytmem ziemi, staje się radosny i owocny.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Poniemieckie to błyskotliwa opowieść o losach domów, cmentarzy i rzeczy, od szaf po oleodruki. Karolina Kuszyk - sama ,,wychowana na poniemieckim" - tropi ślady, wczytuje się we wspomnienia osadników i przesiedleńców, a przede wszystkim zadaje pytania. Czym są dla nas poniemieckie rzeczy? Śmieciami, na których rodzice i dziadkowie musieli się urządzać, bo nie mieli innego wyjścia? Jak bardzo dom poniemiecki musiał się napracować, żeby zasłużyć na miano polskiego? A co się stało z niemieckimi cmentarzami na ziemiach przyłączonych do Polski w 1945 roku? Opowiadając o tym, jak biografie poniemieckich domów, rzeczy i cmentarzy splatały się z losami ich polskich spadkobierców od powojnia po współczesność, autorka zastanawia się także, czym jest dziś polskość i ile obcości potrafimy znieść w tym, co swoje.
    To wielka sztuka opisać poniemieckiego ducha zachodnich ziem Polski w sposób tak osobisty i głęboki, a jednocześnie tak lekki, pełen subtelnego humoru, jak robi to Karolina Kuszyk. Z uwagą, empatią i szacunkiem dla codzienności autorka przygląda się przestrzeniom, przedmiotom i ludziom, bada ich historie, śledzi skomplikowane polsko-niemieckie relacje, naznaczone nienawiścią, chęcią odwetu, poczuciem krzywdy, ale i rosnącej bliskości. Pokazuje, jak przedmioty stają się łącznikami między ich przed- i powojennymi właścicielami. Bada ślady wysiedleń w duszach poszkodowanych, ale i w nas. Bada wielką powojenna ranę, a jednocześnie ją zabliźnia. Brygida Helbig
  • Ireneusz Iwański

    Tropem ósmego cudu świata
    Tajemnica zniknięcia Bursztynowej Komnaty w czasie drugiej wojny światowej, nie została nigdy do końca wyjaśniona. Nazywana „Ósmym cudem świata", była darem pruskiego króla Fryderyka Wilhelma I dla cara Rosji Piotra I. Poszukiwali ją wyspecjalizowani łowcy skarbów oraz ukryte struktury państwowych organizacji śledczych, stała się tematem wielu prasowych doniesień, dokumentalnych filmów, radiowych reportaży oraz licznych książek. Po 75-latach od jej zniknięcia, Bursztynowa Komnata jest nadal aktualną historyczną zagadką, nadającą się do dalszego badania. Autorowi tej książki udało się dotrzeć do archiwalnych unikalnych materiałów związanych z Bursztynową Komnatą. Dają one przypuszczalne odpowiedzi na pewne istotne fakty, w tym rolę gauleitera Prus Wschodnich Ericha Kocha, który skazany w Polsce w 1959 roku na karę śmierci, przeżył w celi czekając na wykonanie wyroku 27 lat i 8 miesięcy. Poznajemy też działania wokół poszukiwania skarbu Bursztynowej Komnaty polskich służb specjalnych: wywiadu, bezpieczeństwa oraz losy ich bezpośrednłch wykonawców. Nie mniej ciekawy jest tez zapis samej historii unikatowego bursztynowego zabytku, stanowiący tło owego dokumentalnego książkowego thrillera.
    ISBN 978-83-948428-3-3
  • Ilustrowany przewodnik Prusy Górne, jest kontynuacją poprzedniego tomu serii w tym sensie, że przenosi nas do leżącej na zachód od rzeki Pasłęki historycznej krainy, w tradycji i literaturze niemieckiej określanej zwyczajowo jako Oberland. Nazwa Oberland przyjęła się współcześnie również wśród polskich miłośników tych ziem i ich dziedzictwa kulturowego, dlatego mogłaby trafnie posłużyć za tytuł niniejszego opracowania. Tym bardziej, że - w przeciwieństwie do polskiego nazewnictwa - jako osadzona w tradycji jednoznacznie kojarzy się z terenami położonymi na zachód od Warmii, na wschód od Powiśla, na południe od Żuław i na północny zachód od mazurskiej Wielkiej Kniei.
  • Ze wstępu: Ilustrowany przewodnik Prusy Górne jest kontynuacją poprzedniego tomu serii w tym sensie, że przenosi nas do leżącej na zachód od rzeki Pasłęki historycznej krainy, w tradycji i literaturze niemieckiej określanej zwyczajowo jako Oberland. Nazwa Oberland przyjęła się współcześnie również wśród polskich miłośników tych ziem i ich dziedzictwa kulturowego, dlatego mogłaby trafnie posłużyć za tytuł niniejszego opracowania. Tym bardziej, że - w przeciwieństwie do polskiego nazewnictwa - jako osadzona w tradycji jednoznacznie kojarzy się z terenami położonymi na zachód od Warmii, na wschód od Powiśla, na południe od Żuław i na północny zachód od mazurskiej Wielkiej Kniei. Publikacja polsko-niemiecka
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Prusy nie cieszą się w Polsce dobrą opinią. Nic w tym dziwnego, bo kojarzą się nam negatywnie: z rozbiorami Rzeczypospolitej, prześladowaniem polskości, germanizacją, militaryzmem i kapralskim drylem. Niemniej trzeba przyznać, że Prusy w ciągu pięciu stuleci przeszły daleką drogę od niezbyt liczącej się na mapie Rzeszy Marchii Brandenburskiej oraz osłabionego w konfrontacji z Polską i Litwą państwa zakonu krzyżackiego do europejskiej potęgi i zwornika Drugiego Cesarstwa Niemieckiego. To apogeum pruskiego sukcesu przeminęło wraz z wojenną klęską w pierwszej wojnie światowej i upadkiem dynastii Hohenzollernów. Ostatecznie kres istnieniu państwa pruskiego (w ramach Niemiec) położyli alianci po drugiej wojnie światowej. Prof. Grzegorz Kucharczyk, barwnie opisuje dzieje Prus, przybliża ich władców ( w tym bardzo wybitnych, jak choćby Fryderyk Wilhelm zwany Wielkim Elektorem czy Fryderyk II), pokazuje najważniejsze momenty, postacie i zjawiska w ich historii. Ta książka nie tylko daje czytelnikowi wiedzę, ale też skłania do myślenia o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości stosunków polsko-niemieckich.
  • Pusty las

    49,00
    Pusty las to książka o życiu wśród zrujnowanych cerkwi i zdziczałych sadów", o wrastaniu w osierocony krajobraz i o czytaniu świata, który trwa już tylko w powidokach czegoś, czego „nie wolno przeoczyć". Monika Sznajderman czyta Beskid Niski i czyta Wołowiec - czyta swoje miejsce na ziemi, miejsce życia na łące pamięci, w wyrwach po dawnych mieszkańcach Łemkowszczyzny. Te wyrwy, te pasma pustki - niewidoczne na pierwszy rzut oka - zjawiają się pośród słów, zawołane po imieniu. W tej prozie niemal słychać stukot klawiszy pod opuszkami palców, słychać oddech zbratany z rytmem kroków. I słychać też - mocno, wyraźnie - coś, co jest jak łemkowskie gorzkie żale, jak smutna litania". Pusty las - miejsce, od którego wieje groza, całe w dreszczach, zagrzebane w cierpkiej ciszy. I jednocześnie jest to miejsce żywych głosów, codziennej krzątaniny, powszedniej czułości istnienia, która pachnie chlebem, tarniną i mgłą. Może w tym właśnie leży tajemnica tej prozy - w czułości, z jaką Monika Sznajderman dotyka ziemi niczyjej, leżącej pod białym, lodowatym słońcem, śmiertelnie zranionej. Ta czułość dotknięć jest czułością słów, ale ma też w sobie coś z miłości - przenikliwej, trzeźwej, dyskretnej. Taka miłość staje w pustym lesie, nawołuje. Wywabia z nieistnienia to, co powinno trwać. Układa usta do dawno zapomnianych imion jak do pocałunku. Powierza istnienie wyobraźni - osłania je, opatruje jego rany. PROF. PAWEŁ PRÓCHNIAK
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Na obrzeżach wsi w luterańskim zaborze, w którym ceni się ciężką pracę, pachnie świeżo zmieloną kawą, a pastor Martin Ritter, dobry duch tego domostwa, pisze kazania. Przyszłość nadciąga jednak nieubłaganie niczym burza i pochłania ludzkie marzenia. Wielką miłość i rodzinne szczęście niszczy wojna. Rozdziela ludzi i każe zapomnieć o własnej wierze i przeszłości. Historia nikogo nie oszczędza. Kobiety z kolejnych pokoleń Ritterów, piękne, odważne i mądre przedstawicielki swojego swojego rodu, walczą z przeciwnościami losu. Łączy je tylko wspólna krew, ale i to samo imię, które jest jak proroctwo, a może przekleństwo wypełniające przeznaczenie. Realizm magiczny Patrycji Pelicy przenosi czytelnika w utracony świat dawnych Prus. Opowieść zachwyca swoją prostota i swoim kunsztem. W luterańskim zborze historia zatacza koło. Zaczyna się i kończy wraz z nieustającym powrotem wiecznej miłości
  • Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego oraz Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Białymstoku zorganizowali w maju 2005 roku konferencję naukową "Rok 1945. Między wojną a pokojem". W 60 rocznice zakończenia II wojny światowej". Historycy z Polski, Litwy, Białorusi i Rosji przeanalizowali skutki wojny dla tych państw. Starano się odpowiedzieć na pytanie czy Polska jako czwarta siła w tym ogólnoświatowym konflikcie zwyciężyła, czy przegrała. Podjęto niezmiernie interesujący temat bilansu wojny dla Polski i Polaków, dla Litwy i Litwinów, dla Białorusi i Białorusinów. Referaty udowodniły, jak mocno II wojna światowa tkwi w zbiorowej pamięci tych nacji, jak każdy z tych narodów postrzega jej skutki. W Olsztynie mogli spotkać się, wymienić poglądy i podyskutować historycy krajów wschodnich sąsiadujących ze sobą, a w przeszłości tworzących jedno państwo. Niewątpliwie istnieje konieczność kontynuowania takich badań, a także publikowania wspólnych syntez historycznych. Wszystkie wymienione narody poniosły w czasie II wojny światowej ogromne straty ludnościowe, materialne; kraje nadbałtyckie utraciły swą państwowość, a Polska suwerenność. Dokonując bilansu II wojny światowej uczestnicy konferencji przeanalizowali też skutki dla Prus Wschodnich. Z ich obszaru powstały Warmia i Mazury, obwód kaliningradzki czy okręg kłajpedzki. Wojna dokonała na tych terenach ogromnych zniszczeń, doprowadziła do masowych migracji ludności. Nowi osadnicy zaczęli zagospodarowywać te ziemie w czasach niezwykle trudnych nie tylko ze względów gospodarczych, ale i politycznych. W niniejszej publikacji ukazany jest tez okres budowy totalitarnego systemu - od kształtowania się nowej sytuacji politycznej i nowego społeczeństwa w okręgu mazurskim po represje, które dotknęły mieszkańców Suwalszczyzny i Podlasia. Historycy z Olsztyna i Białegostoku ocenili i pokazali rzeczywistość Polski północno-wschodniej po roku 1945. Podjęli tematy niełatwe, wymagające nowej oceny, weryfikacji dotychczasowego stanu badań i wprowadzenia do historiografii polskiej nieznanej faktografii.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Zamykający dzieje Polski Ludowej rok 1989 był ostatnim, w którym podział na stronę „naszą" i obóz ,,onych" posiadał pełne uzasadnienie - nie tylko emocjonalne, czy historyczne - ale również ustrojowe. Niniejszy wybór 160 dokumentów z epoki jest przyczynkiem do określenia stanu świadomości rządzących. Publikowane tu dokumenty są dowodem, że kierownictwo odchodzącej do przeszłości Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej było doskonale zorientowane w sytuacji: nastrojach społecznych, randze zachodzących wydarzeń, konsekwencjach podejmowanych działań i decyzji. Partia posiadała również zadziwiająco głęboki i trafny obraz stanu własnego: dręczących ją słabości i ich przyczyn. Czasami potrafiła nawet wskazać skuteczne środki zaradcze. Nie miała już jednak mocy, by je wdrożyć.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Życie towarzyskie w Krzyżach kwitnie na przystani pana Szczupakiewicza, przy grze w kości i makao. Są i romanse! A jakże! Na całych jeziorach Ty... szepnie zarumieniona Agnieszka Osiecka do ucha Jeremiego Przybory. Podczas wczasów pracowniczych w Perle Jezior niejedna para utonie w miłosnym uścisku, zapominając o codziennych problemach. Nagle krzyk, plusk i Nóż w wodzie. Roman Polański z Leonem Niemczykiem płyną. Christine" po Oscara! Po takich stresach odpocząć można tylko w Sztynorcie. "Zęza" zaprasza: szanty, mocne trunki i tańce do rana. Lecz noc uwalnia też duchy... Piękna Christa z żalu za utraconym majątkiem snuje się po romantycznych zakamarkach pałacu w Karnitach i nawet Zbigniew Nienacki nie jest w stanie odgadnąć jej prawdziwej historii. Może podpowiedziałby mu Karol Małłek w zaciszu jednej z sal Mazurskiego Uniwersytetu Ludowego, jest jednak zajęty pogawędką z Johnem Steinbeckiem.
    Bolesław Bierut spieszy się na polowanie w łańskim imperium", ale na kolejnych stronach niespodziewanie następuje zupełna cisza, nadjeziorna, przedburzowa flauta. Noc przychodzi w środku dnia i wielu nie wypuści już ze swych objęć. Na wszystko posępnie spogląda skryty za olsztyńskim zamkiem Mikołaj Kopernik- może jest zazdrosny o iławski pomnik Stefana Żeromskiego? Na moście w Giżycku ktoś woła, że i tak wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa, ale Piękna Pani z Dzieciątkiem na miejsce Swojego objawienia wybiera jednak Gietrzwałd. Czy usłyszała wołanie więzionego w Stoczku kardynała Wyszyńskieg
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    "Słodkie Sulejki" to mazurskie gawędy pisane z humorem i nostalgią...bez nacjonalistycznej awersji, ale też bez ambicji ukazania historycznej perspektywy. Były wspomnieniem świata, który zaginął raz na zawsze; był egzotyczny, niemal baśniowy, zamieszkany przez ludzi, w których - mimo niemieckiego języka czuło się już szeroką duszę Europy Wschodniej.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Inspiracją do napisania tej pracy były zainteresowania działalność naukowa profesora Władyslawa Chojnackiego (1920-1991). jednego z polskich pionierów badan nad historia i kultura Mazur. Przywiązywał on dużą uwagę do mazurskiej biografistyki. Wśród rozpoczętych przez niego prac znajdowała się również Kartoteka pastorów na Mazurach w XIX wieku", która za zgoda Autora trafiła w moje ręce, stanowiąc pod stawę do stworzenia niniejszego Słownika duchownych ewangelickich na Mazurach. W książce przedstawiono ponad 660 sylwetek duchownych Ewangelickiego Kościoła Unijnego i Kościoła Ewangelicko-Reformowanego pracujących na terenie Mazur, zarówno tych, którzy spędzili tu cale swoje zawodowe życie, jak i tych, którzy zagościli jedynie przelotnie.
  • Ze wstępu: Tym razem nasza podróż wiedzie przez południową część Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, wokół centralnie położonego w niej jeziora Śniardwy. Trasa pokrywa się częściowo ze szlakiem Krutyni: ponownie odwiedzamy Ruciane- Nidę oraz jeziora Bełdany i Nidzkie. Jednak powrót do tych samych miejsc nie powinien nikogo znudzić, i to nie tylko ze względu na ich niepowtarzalny urok. o ile w Krutyni przepłynęliśmy Bełdany na południe od Iznoty, o tyle w Śniardwach zapoznajemy się bliżej z północną częścią jeziora i żyjącymi w nim sielawami. Jezioro Nidzkie przemierzamy tym samym co poprzednio szlakiem z Rucianego do Wiartla, jednak nasze zainteresowanie bardziej skupia się na życiu okolicznych wsi i leśnych osad, które poprzednio zostały (nie przypadkiem) potraktowane dość pobieżnie. Poza tym poznajemy całkiem nowe miejsca w obrębie umownego trójkąta, którego wierzchołki wyznaczają miasta Pisz, Orzysz i Mikołajki.  
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Studio Form Architektonicznych PANTEL to olsztyńska pracownia projektowa działająca od 1995 r. Jej właścicielem  i założycielem jest mgr. inż. architekt Tomasz Lella. Pracownia zajmuje się projektowaniem zespołów mieszkalnych wielorodzinnych, budynków użyteczności publicznej, szkolnictwa, hoteli oraz galerii handlowo-usługowych. Osobnym przedmiotem działalności Pracowni jest projektowanie domów mieszkalnych nawiązujących swa formą do tradycji regionu. Działanie to podyktowane jest pasją Tomasza Lelli do dawnej architektury Warmii i Mazur. Zawód architekta i jego osobista wrażliwość na piękno, umiłowanie malowniczych pejzaży połączone z szacunkiem dla minionej historii regionu zaowocowały ideą, którą wdrożył w działania Pracowni: ocalić od zapomnienia dawne wzorce budownictwa regionalnego oraz projektować domy, które łączą w sobie harmonię i wzajemne przenikanie przyrody i architektury.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Żółte kwiaty kwitnących rzepaków, złociste łany zbóż, leśne zakątki, kręte strumyki, przydrożne kapliczki, piękno warmińskiej wsi i zabudowań... Gdzieś tam, pośród drzew, w płytkim dole, w szczerym polu, rozciągnięci niczym bruzdy ornej ziemi, leżą szczątki poległych w bojach. Często włóczę się rowerem po Warmii przemierzając jej szlaki w poszukiwaniu tajemniczych miejsc, słuchając ciekawych opowieści ludzi związanych z tą ziemią. Jedną z form jest również eksploracja i odnajdywanie zaginionych artefaktów II wojny światowej. Od kilku lat moja pasją stały się rekonstrukcje historyczne. Będąc członkiem w Stowarzyszeniu Grupy Rekonstrukcji Historycznej "Allenstein" wraz z przyjaciółmi przenosimy się w czasie w epokowych mundurach odtwarzając żołnierzy Armii Czerwonej i Wermachtu. To wszystko złożyło się na powstanie tej publikacji. Książka jest próbą przedstawienia grupy niemieckich żołnierzy broniących się przed żądnymi zemsty hordami ze wschodu, zalewającymi byłe Prusy Wschodnie w zimie 1945 roku. Stawiając opór w obronie własnej i ludzi ją zamieszkujących, broniąc często rodzinnych stron, co potęgowało walkę z sowieckim walcem rozjeżdżającym wszystko na swojej drodze do bezwzględnego zwycięstwa. Jest to również próba wędrówki w głąb własnej wyobraźni, zapisu miejsc potyczek i bitew, w których miałem możliwość stanąć, a nawet je odkryć po tylu latach.
  • ŚWIATYNIE KRESÓW Książka ta jest próbą ukazania wspaniałości budowli sakralnych na ziemiach dawnych Kresów. W zasadzie próbą z góry skazaną na niepowodzenie. Z dwóch powodów. Pierwszy - dość banalny: w jednym albumie nie sposób pokazać wszystkiego. Drugi powód jest symbolem minionego wieku - wielu świątyń już nie ma. Padły ofiarą komunizmu lub wyszły z czasów „Wyrzucania Boga" zrujnowane. Zbrukane. odarte z dawnego dostojeństwa, pozbawione blasku, trwają dziś w zapomnieniu. Są dramatycznym świadectwem rządów dzikiej ideologii, ale jednocześnie wspomnieniem świetności dawnej Rzeczypospolitej.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    To miała być niewielka publikacja opowiadająca o dziedzictwie kulturowym Sztynortu i jego najbliższej okolicy. Jednak im szybciej chciałem skończyć pisanie, tym więcej pojawiało się nowych wątków, zagadnień, miejsc, osób etc. Szkoda opuścić, żal pominąć Co więcej - niemal każda informacja wymagała weryfikacji, czasami bardzo pracochłonnej. Mam na dzieję, że książka "Sztynort. Blaski i cienie", stanie się wciągającą lekturą, dzięki której Czytelnicy pozwolą się poprowadzić po tutejszych alejach, dróżkach i zakamarkach, wszak "Wielka głusza nad jeziorem" to nie tylko pałac i park. Na Państwa drodze stawiam też najważniejsze - moim subiektywnym zdaniem - osoby związane ze Sztynortem. To przede wszystkim członkowie rodu von Lehndorff, ale także ich przyjaciele, a nawet wrogowie Zapraszam do, czasami nieco wścibskiego, zaglądania w ich życie. Sadzę ze Czytelnicy łatwo dopasują do konkretnych osób przydomki "Dobra pani" , "Szambelan", "Wielka inwestorka", "Obieżyświat", "Dyplomata", "Zamachowiec",  "Mąż srogi", "Carolus"... Ludzie Sztynortu to nie tylko persony szlachetnie urodzone. To także osoby z otoczenia pałacu, nauczyciele, rzemieślnicy, chłopi, którzy pozostawili po sobie sztynorckie ślady. Z pozoru wiatr je pozamiatał, ale spróbowałem je odtworzyć.
  • Elżbieta Kina - z wykształcenia pedagog - terapeuta, z zamiłowania i pasji kreatywny twórca. Jako osoba wysoko wrażliwa długo szukała swojej życiowej drogi i zawodu, w którym mogłaby pomagać ludziom, a jednocześnie spełniać się artystycznie. Terapia zajęciowa dała jej taką szansę, dzięki czemu obecnie pracuje jako terapeuta zajęciowy z osobami niepełnosprawnymi. W pracy jest ceniona za kreatywność, cierpliwość, opiekuńczość i pozytywne podejście do życia. Projektowanie szydełkowych zabawek traktuje jak misję uszczęśliwiania dzieci i dorosłych, którzy maja prawdziwą frajdę, robiąc jej projekty. Połączyła więc książkę dla dziewiarek z książką dla dzieci, żeby dziecko mogło czynnie uczestniczyć w procesie twórczym i być jego częścią. Niniejsza książka jest odzwierciedleniem pasji i wielkiego serca autorki.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)

    Tabu

    34,90
    Skazany przed laty za morderstwo pacjent szpitala psychiatrycznego Zygmunt Milewski próbuje popełnić samobójstwo. Jeden z psychiatrów, Wiktor Janosz, zaczyna interesować się jego przypadkiem i z pomocą znajomego policjanta wraca do dawno zamkniętej sprawy. Ku swojemu zdziwieniu napotyka jednak mur milczenia, a nawet wrogości. Niechęć potęguje fakt, że Wiktor jest w miasteczku obcy, przyjechał tutaj z Warszawy z powodu problemów osobistych i zawodowych. Mimo to nie odpuszcza a zawikłane tropy prowadzą go w odległą, przedwojenną i powojenną przeszłość Węgorzewa - Angerburga i jego mieszkańców. W śledztwie pomaga mu młoda dziennikarka, Judyta Socha. Jakie tajemnice spokojnego małego miasteczka z niegdysiejszych Prus Wschodnich wyjdą na jaw?
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Na terenach Warmii i Mazur miały miejsce ciekawe, a nierzadko i tajemnicze zdarzenia. Po niektórych pozostały ślady materialne, a po innych jedynie przekazy ustne. Nie kiedy były to sprawy tak utajnione, że niewiele o nich wiadomo lub nadal czekają na swoich odkrywców. Przedstawione historie fascynują swoją aurą tajemniczości, inne niesamowitością, a jeszcze inne ukrytymi skarbami. Książka ta ujawni Państwu wiele tajemnic, a przedstawione fakty i hipotezy wciągną do samodzielnych rozważań, a może i poszukiwań! Po jej przeczytaniu, zmieni się Państwa spojrzenie na nasze województwo, będące dawniej częścią Prus, Zapraszam zatem do lektury, jakiej jeszcze nie bylo o tych terenach! Tomasz Sowiński
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Tajemnice ciekawostki, miejsca i zdarzenia nieznane, jak i nie do końca poznane. Tam, gdzie ścierały się i następowały po sobie różne narody, wciąż jest wiele do odkrycia. A historie, pozornie wyjaśnione, pod wpływem nowych informacji okazują się bardziej zawiłe. Jednak nie ostateczne wyjaśnienie, a ich rozwiązywanie stanowi największą przyjemność. Mam nadzieję, że również w tej książce zachęcę Państwa do rozważań i wypraw w różne zakątki naszego województwa, które wciąż skrywają wiele tajemnic. Tomasz Sowiński
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Zapraszam w kolejną wyprawy po Warmii i Mazurach, tropami nieznanych wydarzeń i tajemniczych pozostałości. Także do zagłębienia się w sekrety dawnego poligonu Stablack, który skrywa dziwne budowle, górę z tunelami i zapewne wiele skrzyń z dziełami sztuki. Uchylmy zatem rąbka tajemnic i spróbujmy wspólnie rozwiązać zagadki przeszłości. Tomasz Sowiński
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    To, co do tej pory wiedzieliśmy o gauleiterze Erichu Kochu było wiedzą mocno okrojoną. Ze źródeł rosyjskich wynika dużo więcej, szczególnie w sprawie depozytów i Bursztynowej Komnaty, o których wiedział, a nawet znal dokładną lokalizacje niektórych schowków.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Dawne Prusy Wschodnie po II Wojnie Światowej Stalin sztucznie przedzielił na pół. Zatem dobrze poznawać ich historię i zagadki jako całości, bo szczególnie w północnej części miało miejsce wiele niesamowitych oraz zagadkowych zdarzeń. Ukryto tam jeszcze więcej dóbr i skarbów niż na naszej południowej stronie.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Studio Form Architektonicznych PANTEL to olsztyńska pracownia projektowa działająca od 1995 r. Jej właścicielem  i założycielem jest mgr. inż. architekt Tomasz Lella. Pracownia zajmuje się projektowaniem zespołów mieszkalnych wielorodzinnych, budynków użyteczności publicznej, szkolnictwa, hoteli oraz galerii handlowo-usługowych. Osobnym przedmiotem działalności Pracowni jest projektowanie domów mieszkalnych nawiązujących swa formą do tradycji regionu. Działanie to podyktowane jest pasją Tomasza Lelli do dawnej architektury Warmii i Mazur. Zawód architekta i jego osobista wrażliwość na piękno, umiłowanie malowniczych pejzaży połączone z szacunkiem dla minionej historii regionu zaowocowały ideą, którą wdrożył w działania Pracowni: ocalić od zapomnienia dawne wzorce budownictwa regionalnego oraz projektować domy, które łączą w sobie harmonię i wzajemne przenikanie przyrody i architektury.
  • Autorka zadebiutowała książką pod tytułem "Nieubogaceni" - opowieścią opartą na dramatycznych, a jednak krzepiących i zmuszających do refleksji wydarzeniach. "Utkana z wrażeń i snów" to próba przedstawienia z innej perspektywy opisanej tam historii - tym razem na podstawie ulotnych relacji głównej bohaterki. Zatem dla Czytelników "Nieubogaconych" może się okazać lekturą uzupełniającą, a nawet obowiązkową. Niektóre historie są tak napisane przez życie, że wystarczy je tylko przesiać przez sito wyobraźni i szacunku dla bohaterów. Autorka doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jak również z tego, że czasem lepiej znoszą formę nieco poetycką...
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    W uchu pamięci to drugi zbiór wierszy Andrzeja Zubkowicza. Pierwszy, Guziki zgubione w rozmowie, ukazał się w 2008 roku, także w Oficynie Wydawniczej „Retman". Debiutancki tomik dostrzegł, m.in. wybitny poeta Erwin Kruk, który napisał lektura tego zbiorku sprawiła, że chciałbym, żeby i inni zapoznali się z delikatnymi wierszami lirycznymi, budującymi świat wyobraźni i wspomnień. Zamieszczone utwory dobrze świadczą o nieznanym dotąd poecie". Andrzej Zubkowicz, rocznik 1959, dzieciństwo spędził w Morągu, od 1971 roku mieszka w Węgorzewie. Jego utwory ukazywały się na łamach „Gazety Olsztyńskiej", VariArt" i „Prowincji".
  • Referat podejmuje problem nowych wyzwań dla gospodarki regionu warmińsko-mazurskiego w związku z okresem wieloaspektowych przemian zachodzących w jego krajowym i międzynarodowym otoczeniu. Tym samym, podstawowym założeniem wystąpienia jest teza, że w latach 1999-2004 przemiany te nie ograniczały się wyłącznie do procesu transformacji ustrojowej. Analizując doświadczenia, a zwłaszcza nowe wyzwania związane z przemianami, należy wziąć pod uwagę również takie płaszczyzny przemian, jak: integracja europejska oraz tworzenie się w układzie globalnym nowego paradygmatu gospodarowania - gospodarki opartej na wiedzy. W wystąpieniu niniejszym, podjęta zostanie próba ogólnej charakterystyki wymienionych przemian.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Warmia i Mazury. Przewodnik slow to coś więcej niż praktyczny informator. To pomysł na niespieszne i uważne poznawanie stykających się ze sobą krain na północy kraju uznawanych za jedne z najpiękniejszych w Polsce. Autorka proponuje odkrywanie miejsc, które są jej szczególnie bliskie. Dzieli się swoimi wrażeniami, refleksjami, wspomnieniami, zachwyca pięknem przyrody i nieziemskimi krajobrazami upstrzonymi czystymi jeziorami, rozmawia z inspirującymi ludźmi - gospodarzami klimatycznych chat, wiejskich siedlisk i pensjonatów, lokalnymi artystami oraz wytwórcami tradycyjnych przysmaków.
  • Najważniejszą postacią warmińskiej sagi, (...) jest moja Mama - Helena (Lyjnka) Cyfus z domu Porbadnik. Mama była przeciwna pisaniu o jej życiu. Nie uważała się za bohaterkę, a już na pewno nie taką, aby pisać o niej książki. Twierdziła, że dramatyczne przeżycia, które stały się jej udziałem, najpierw w 1945 roku na Warmii, potem w Rosji, a w końcu na południu Polski, niespecjalnie ją wyróżniają spośród innych Warmiaków czy Mazurów. Cierpiały tysiące, wielu straciło życie. A ona przeżyła. Szczerze mówiąc, uważała też, że porywam się z motyką na słońce, bo przecież żaden ze mnie pisarz. Byłem jednak pewien, że muszę tę książkę napisać. Wiedziałem też, że bez jej współpracy nie będzie ona prawdziwa. Mama ciągle odmawiała. Wiele godzin zeszło, bym przekonał Ją do zmiany decyzji. W końcu udało się. Przeważył argument, ze trzeba tę książkę napisać, by ludzie nie zapomnieli, co Warmiacy musieli przeżyć.

Tytuł

Przejdź do góry