• Od kilku lat prowadzone są w naszej historiografii badania dotyczące problemu wzajemnego obrazu Niemców i Polaków, jaki w toku ewolucji historycznej wytworzyły o sobie dwa społeczeństwa, których losy od Średniowiecza po dzień dzisiejszy były bezpośrednio związane. Opinie, postawy, proces tworzenia stereotypów, a także "image" sąsiada są to zagadnienia niezwykle trudne w praktyce historiograficznej, zwłaszcza dla okresów, w których brak możliwości stosowania badań metodami socjologicznymi, studiów mass mediów itp. Stad wiele już stosunkowo wiemy o wzajemnych wyobrażeniach dla wieków XIX - XX, a sytuacja badawcza pozostaje nadal trudna, jeżeli chodzi o epoki wcześniejsze. Dość często także, zwłaszcza dla wieku XVIII, występuje wyraźna nierównomierność w naszych możliwościach źródłowych w odniesieniu do poszczególnych stron: różnego rodzaju materiały niemieckie dotyczące Polski i Polaków w XVIII wieku są stosunkowo bogate i lepiej znane. Jeżeli chodzi o materiały polskie, z różnych przyczyn, są one do roku 1772 stosunkowo bardzo skąpe, a po tej dacie dalece niewystarczające. W obecnym stanie badań niniejsza praca jest próbą wstępnej syntezy zagadnienia dla okresu 1697-1815, opartą na własnych badaniach źródłowych autora oraz dotychczasowej, stosunkowo skromnej, literaturze podmiotu. Dalsze badania szczegółowe, które, zwłaszcza dzięki nowym odkryciom źródeł, poszerzą i zróżnicują przedstawiony obecnie obraz, umożliwiają pewne korekty i rozłożą być może nieco inaczej niektóre akcenty. Wyrażam jednak przekonanie, iż zebrany dotychczas materiał pozwala na uchwycenie głównych linii ewolucji wyobrażeń wzajemnych, jakie kształtowały się wśród Polaków i Niemców w epoce saskiej, czasach rozbiorów i późnego Oświecenia. Wiek XIX, zwłaszcza dopiero od około 1830 roku, przyniesie tu nowe akcenty, które będą wyrazem nade wszystko ofensywnego zetknięcia się dwóch nowoczesnych nacjonalizmów. Epoka ta została niedawno przedstawiona w imponującej monografii Wojciecha Wrzesińskiego. Niniejsze, o wiele skromniejsze opracowanie, należy traktować jako swego rodzaju prolog do wydarzeń XIX wieku.
  • "Krajobrazy pamięci" to nowa seria wydawnicza "Borussii", w której krajobraz ( naturalny i kulturowy) jest lustrem pamięci pytającego o prawdę oraz sens historii i życia człowieka. W lustrze tym przegląda się przeszłość i współczesność konkretnej okolicy, miasta, idei, rzeczywistości, jak i psychika człowieka z całą jej symboliką wspominania, wyznania, zapominania i odkrywania na nowo małego i wielkiego świata. Opisać życie miejsca, wyrazić metafizykę okolicy, przywrócić autentyczną historię regionu, miejscowości, społeczności, dać świadectwo prawdzie losu, to najważniejsze zadania, jakie postawili przed sobą autorzy miniatur.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    "Krajobrazy pamięci" to nowa seria wydawnicza "Borussii", w której krajobraz ( naturalny i kulturowy) jest lustrem pamięci pytającego o prawdę oraz sens historii i życia człowieka. W lustrze tym przegląda się przeszłość i współczesność konkretnej okolicy, miasta, idei, rzeczywistości, jak i psychika człowieka z całą jej symboliką wspominania, wyznania, zapominania i odkrywania na nowo małego i wielkiego świata. Opisać życie miejsca, wyrazić metafizykę okolicy, przywrócić autentyczną historię regionu, miejscowości, społeczności, dać świadectwo prawdzie losu, to najważniejsze zadania, jakie postawili przed sobą autorzy miniatur.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Na niniejszy zbiór studiów składa się kilkanaście artykułów dotyczących historii wyżywienia na dawnych ziemiach pruskich. Oddajemy ten tom do rąk Czytelnika, wychodząc naprzeciw zarówno zapotrzebowaniu na badania nad dziejami kuchni mieszkańców Warmii i Mazur, jak i zainteresowaniu literaturą poświęconą tej tematyce.
    Proponujemy spojrzenie na dawną kuchnię nie tylko z historycznego punktu widzenia, ale etnograficznego, archeologicznego i socjologicznego. Poprzez interdyscyplinarne ujęcie problematyki pragniemy w pełniejszym świetle ukazać, czym charakteryzowała się kuchnia ziem pruskich dawniej, a także spróbować odpowiedzieć na pytanie o specyfikę kulinarną dzisiaj.
    Tom rozpoczyna artykuł Stanisława Achremczyka, w którym autor dokonuje opisu kuchni regionu na przestrzeni stuleci. Elżbieta Kaczyńska w ujęciu socjologicznym analizuje relacje pomiędzy zmianami w zachowaniach żywieniowych wynikającymi z procesu globalizacji a dzisiejszym znaczeniem ,kulinarnych regionalizmów. Magdalena Spychaj podejmuje próbę charakterystyki pruskiej kuchni średniowiecznej na podstawie krzyżackiej książki kucharskiej, a Marta Sikorska analizuje dawne receptury na słodkości. O gospodarce rybnej i czerpaniu z bogactwa warmińskich jezior i rzek, jak i o gatunkach ryb na biskupim stole w okresie nowożytnym pisze Danuta Bogdan. O tym, że w minionych wiekach na specyfikę kuchni dawnych ziem pruskich miała istotny wpływ religia dowodzi Janusz Hochleitner, charakteryzując świąteczne menu na katolickiej Warmii. Andrzej Klonder pisze o popularności piwa wśród ,,Koroniarzy" i „Prusaków" czasów nowożytnych. W swym artykule przedstawia informacje na temat produkcji tego trunku, a także wymienia czynniki, które decydowały o jakości i smaku piwa, jak i opinie współczesnych na temat jego poszczególnych rodzajów. Adam Płoski w swojej pracy stwierdza, że w XIX w. produkcja piwa na obszarze Warmii i Mazur uzyskała, dzięki rozwojowi technologicznemu, nowy wymiar. Autor omawia również ofertę wschodniopruskich browarów i wskazuje na zmianę statusu piwa w kuchni Warmii i Mazur na przełomie XIX i XX w. Maria Wroniszewska przedstawia zmiany funkcji kuchni jako pomieszczenia chłopskiego domu przełomu XIX i XX w., zwracając uwagę m.in. na jej wyposażenie, jak i na kulturę spożywania posiłków na warmińskiej i mazurskiej wsi. Tomasz Chrzanowski charakteryzuje kuchnię wschodniopruską pierwszej połowy XX w. na podstawie jednej z królewieckich książek kucharskich. Ryszard Tomkiewicz w swym artykule odpowiada na pytanie o kulinarna" wielokulturowość na Warmii i Mazurach w okresie PRL, a więc po tak znaczącym dla struktury społecznej tego regionu przełomie roku 1945 r. Nowa, powstała w wyniku bolesnych doświadczeń różnorodność i odmienność przejawiała się w wyżywieniu, zacierała się jednak z biegiem lat, a w dodatku obok niej funkcjonowała ,,norma kulinarna Polski Ludowej, znacznie ograniczająca możliwość pielęgnowania odrębności i tradycji. Mamy nadzieję, że nasza publikacja spotka się z zainteresowaniem miłośników regionu, jak i stanie się punktem wyjścia do wielu nowych ustaleń badawczych. Tomasz Chrzanowski
  • Wilczy Szaniec - hipotezy, tajemnice, zagadki, odkrycia.
  • Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego oraz Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Białymstoku zorganizowali w maju 2005 roku konferencję naukową "Rok 1945. Między wojną a pokojem". W 60 rocznice zakończenia II wojny światowej". Historycy z Polski, Litwy, Białorusi i Rosji przeanalizowali skutki wojny dla tych państw. Starano się odpowiedzieć na pytanie czy Polska jako czwarta siła w tym ogólnoświatowym konflikcie zwyciężyła, czy przegrała. Podjęto niezmiernie interesujący temat bilansu wojny dla Polski i Polaków, dla Litwy i Litwinów, dla Białorusi i Białorusinów. Referaty udowodniły, jak mocno II wojna światowa tkwi w zbiorowej pamięci tych nacji, jak każdy z tych narodów postrzega jej skutki. W Olsztynie mogli spotkać się, wymienić poglądy i podyskutować historycy krajów wschodnich sąsiadujących ze sobą, a w przeszłości tworzących jedno państwo. Niewątpliwie istnieje konieczność kontynuowania takich badań, a także publikowania wspólnych syntez historycznych. Wszystkie wymienione narody poniosły w czasie II wojny światowej ogromne straty ludnościowe, materialne; kraje nadbałtyckie utraciły swą państwowość, a Polska suwerenność. Dokonując bilansu II wojny światowej uczestnicy konferencji przeanalizowali też skutki dla Prus Wschodnich. Z ich obszaru powstały Warmia i Mazury, obwód kaliningradzki czy okręg kłajpedzki. Wojna dokonała na tych terenach ogromnych zniszczeń, doprowadziła do masowych migracji ludności. Nowi osadnicy zaczęli zagospodarowywać te ziemie w czasach niezwykle trudnych nie tylko ze względów gospodarczych, ale i politycznych. W niniejszej publikacji ukazany jest tez okres budowy totalitarnego systemu - od kształtowania się nowej sytuacji politycznej i nowego społeczeństwa w okręgu mazurskim po represje, które dotknęły mieszkańców Suwalszczyzny i Podlasia. Historycy z Olsztyna i Białegostoku ocenili i pokazali rzeczywistość Polski północno-wschodniej po roku 1945. Podjęli tematy niełatwe, wymagające nowej oceny, weryfikacji dotychczasowego stanu badań i wprowadzenia do historiografii polskiej nieznanej faktografii.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Studio Form Architektonicznych PANTEL to olsztyńska pracownia projektowa działająca od 1995 r. Jej właścicielem  i założycielem jest mgr. inż. architekt Tomasz Lella. Pracownia zajmuje się projektowaniem zespołów mieszkalnych wielorodzinnych, budynków użyteczności publicznej, szkolnictwa, hoteli oraz galerii handlowo-usługowych. Osobnym przedmiotem działalności Pracowni jest projektowanie domów mieszkalnych nawiązujących swa formą do tradycji regionu. Działanie to podyktowane jest pasją Tomasza Lelli do dawnej architektury Warmii i Mazur. Zawód architekta i jego osobista wrażliwość na piękno, umiłowanie malowniczych pejzaży połączone z szacunkiem dla minionej historii regionu zaowocowały ideą, którą wdrożył w działania Pracowni: ocalić od zapomnienia dawne wzorce budownictwa regionalnego oraz projektować domy, które łączą w sobie harmonię i wzajemne przenikanie przyrody i architektury.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Studio Form Architektonicznych PANTEL to olsztyńska pracownia projektowa działająca od 1995 r. Jej właścicielem  i założycielem jest mgr. inż. architekt Tomasz Lella. Pracownia zajmuje się projektowaniem zespołów mieszkalnych wielorodzinnych, budynków użyteczności publicznej, szkolnictwa, hoteli oraz galerii handlowo-usługowych. Osobnym przedmiotem działalności Pracowni jest projektowanie domów mieszkalnych nawiązujących swa formą do tradycji regionu. Działanie to podyktowane jest pasją Tomasza Lelli do dawnej architektury Warmii i Mazur. Zawód architekta i jego osobista wrażliwość na piękno, umiłowanie malowniczych pejzaży połączone z szacunkiem dla minionej historii regionu zaowocowały ideą, którą wdrożył w działania Pracowni: ocalić od zapomnienia dawne wzorce budownictwa regionalnego oraz projektować domy, które łączą w sobie harmonię i wzajemne przenikanie przyrody i architektury.
  • Referat podejmuje problem nowych wyzwań dla gospodarki regionu warmińsko-mazurskiego w związku z okresem wieloaspektowych przemian zachodzących w jego krajowym i międzynarodowym otoczeniu. Tym samym, podstawowym założeniem wystąpienia jest teza, że w latach 1999-2004 przemiany te nie ograniczały się wyłącznie do procesu transformacji ustrojowej. Analizując doświadczenia, a zwłaszcza nowe wyzwania związane z przemianami, należy wziąć pod uwagę również takie płaszczyzny przemian, jak: integracja europejska oraz tworzenie się w układzie globalnym nowego paradygmatu gospodarowania - gospodarki opartej na wiedzy. W wystąpieniu niniejszym, podjęta zostanie próba ogólnej charakterystyki wymienionych przemian.
  • Książka " Pamięć i Historia" jest kolejnym przedsięwzięciem wydawniczym, tym razem międzynarodowym. Artykuły zawarte w tomie pokazują stosunek do pamiątek przeszłości nowych osadników. Przeprowadzono tu analizę podręczników historii pod kątem miejsca dziejów ziem pruskich zarówno w historii powszechnej, jak i historiach narodowych. Przedstawiono obraz tego obszaru dawniej i dziś, a także problemy tożsamości mieszkańców obwodu kaliningradzkiego. Interesujący tom, będący wynikiem badań i przemyśleń historyków trzech państw: Rosji, Litwy i Polski.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)

    Robert Sarnowski

    Fragment wstępu:
    Pierwsze wvdanie przewodnika turysty „Kanał Mazurski” ukazało się nakładem autora w 2002 roku. Po ośmiu latach proponujemy Państwu wędrówkę wzdłuż zapomnianego przez Boga i ludzi szlaku wodnego. Nikt z nas jeszcze kilka lat temu nie przypuszczał, Że przywrócony zostanie ruch na Kanale Augustowskim podzielonym granicą Polski i Białorusi. Tymczasem nieremontowany od II wojny Światowej 25-kilometrowy odcinek białoruski został oddany do użytku w 2006 roku wraz ze Śluzami Kurzyniec, Wołkuszek, Dąbrówka, Niemnowo. Z Grodna do granicy państwa z Polską mogą, jak przed wojną, pływać statki, a wkrótce dalei do Augustowa. Czy podobny cud wydarzy się i na Kanale Mazurskim? Nadal zainteresowanie wznowieniem ruchu na tym wodnym szlaku zarówno po stronie polskiej, jak i rosyjskiej jest minimalne. Bez wsparcia sponsorów i mądrych decyzji na szczeblu państwowym w Polsce i Rosji niee popłyniemy z Mazur do Bałtyku. Jeszcze w 1945 roku prof. Srokowski pisał: „Kanał Mazurski tworzy ważne ogniwo w jednolitym szlaku wodnym między Królewcem (obecnie Kaliningradem) a Jańsborgiem (obecnie Piszemł). Cała ta droga ma około 250 km długości (...) Dopóki nie będzie Kanału Mazurskiego, tak długo tzw. drogi wodne Mazurskie nie posiędą należnego im znaczenia, lecz będą tworzyły oderwaną od całości i najmniej ważną arterię komunikacyjną ( ... ) kraju...
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)

    Tabu

    34,90
    Skazany przed laty za morderstwo pacjent szpitala psychiatrycznego Zygmunt Milewski próbuje popełnić samobójstwo. Jeden z psychiatrów, Wiktor Janosz, zaczyna interesować się jego przypadkiem i z pomocą znajomego policjanta wraca do dawno zamkniętej sprawy. Ku swojemu zdziwieniu napotyka jednak mur milczenia, a nawet wrogości. Niechęć potęguje fakt, że Wiktor jest w miasteczku obcy, przyjechał tutaj z Warszawy z powodu problemów osobistych i zawodowych. Mimo to nie odpuszcza a zawikłane tropy prowadzą go w odległą, przedwojenną i powojenną przeszłość Węgorzewa - Angerburga i jego mieszkańców. W śledztwie pomaga mu młoda dziennikarka, Judyta Socha. Jakie tajemnice spokojnego małego miasteczka z niegdysiejszych Prus Wschodnich wyjdą na jaw?
  • Tadeusz Matulewicz - dziennikarz od pół wieku związany z Olsztynem. Pracował w „Dzienniku Pojezierza", współpracował z pismami ogólnopolskimi i regionalnymi. Zajmował się tematyką kulturalną, wiele artykułów poświęcił polskiej pieśni i piosence. Jest autorem książek: Struna sierpniowa, Skąd ta pieśń, Polskie pieśni historyczne (wspólnie z prof. Januszem Jasińskim), Wileńskie rodowody, Z piosenka przez życie. Otrzymał prestiżowe nagrody: ,,Metronomu", przyznaną przez redakcję ,,Sztandaru Młodych", i Nagrodę im. Biskupa Ignacego Krasickiego.
  • W 1844 roku wybrał się do Prus August Maksymilian Grabowski. Jego relacja z podróży, podobnie jak i sama postać, nie zostały prawie zauważone. O autorze nie wiemy zbyt wiele. Wywodził się z guberni płockiej, z okolic Mławy, urodził się trzy mile od Napiórk [Napierek], Kanigowa i tysiąca innych wiosek podobnie po polsku nazwanych". Odbywał podróże, próbował sił na polu literatury. Wydany własnym sumptem jeden z pierwszych zbiorów jego utworów "Melodyje nowszych czasów" (Warszawa 1857) otwiera wiersz „Do Rycerzy słowiańskich". Są w tym zbiorze literackie opisy Kronsztadu i Petersburga.
  • Ku sarmacji

    35,00
    Książka jest rejestracją rzeczywistej i wyimaginowanej literackiej podróży do krainy dawnych Prusów i na Litwę. Autor rozpoczyna swoją wędrówkę od Gniezna i ziemi chełmińskiej, by następnie przemierzać krajobrazy m. in. Morąga, Królewca, Tylży, Mierzei Kurońskiej, Taurogów, literackiej doliny Issy, Wilna i Mazur. We wszystkich tych podróżach miesza się dawny i współczesny świat różnych kultur i narodów. Dietmar Albrecht postrzega go nie tylko przez pryzmat twórczości J.G. Herdera, Ernsta Wiecherta, Hermanna Sudermanna, Czesława Miłosza i Siegfrieda Lenza, ale również wkomponowuje go we współczesny pejzaż przemian kulturowych Polski, Litwy, Rosji i Niemiec. Jego literacki przewodnik otwiera nowy wymiar rozumienia partnerstwa w stosunkach polsko-niemieckich. Prawo "wyłączności" zastępuje radością odkrywania i i poznawania "inności". Ciekawość poznawania różnorodnych kultur towarzyszy Autorowi (ur. 1941) od czasów studiów sinologicznych i pracy na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie. Później związał się z Ostsee-Akademie, gdzie rozszerzał praktycznie swój krąg zainteresowań o kulturę, historię i literaturę krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    "Słodkie Sulejki" to mazurskie gawędy pisane z humorem i nostalgią...bez nacjonalistycznej awersji, ale też bez ambicji ukazania historycznej perspektywy. Były wspomnieniem świata, który zaginął raz na zawsze; był egzotyczny, niemal baśniowy, zamieszkany przez ludzi, w których - mimo niemieckiego języka czuło się już szeroką duszę Europy Wschodniej.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Niesamowite historie o zatopionych wrakach i skarbach, ale przede wszystkim o ludziach. O ich życiu, dramatach i szczęściu w pierwszych latach powojennych, zebrane i opisane z pasją przez Albina Siwaka.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Książka obowiązkowa dla każdego miłośnika Warmii i Mazur. Dająca pogląd na to, co się działo w Prusach Wschodnich podczas drugiej wojny światowej, po wkroczeniu Rosjan i po przejęciu ziem przez władzę ludową. Ziemie od kilkuset lat zarządzanie z niewielkimi przerwami przez Niemców, nagle od stycznie 1945 r. zmieniły właściciela. Było to niczym rewolucja, szybka, dramatyczna i krwawa. W jednej chwili dotychczasowy porządek został odwrócony. Odbierano własność, gwałcono i mordowano. Ludzie uciekali lub ginęli, chociaż nie zawsze pierwszy wariant gwarantował uniknięcie drugiego. Nie wszystkie jednak historie zawarte w tej książce, są tak dramatyczne. Zdarzały się również z perspektywy czasu zajścia zabawne, a niekiedy tajemnicze, czy traktujące o skarbach. Większość materiałów pochodzi z opowiadań ludzi, bo kto wie najlepiej jak było naprawdę? Osoby uczestniczące w zdarzeniach i naoczni świadkowie oraz ich bliscy. Pięćdziesiąt trzy historie dotyczą Mazur, sześćdziesiąt pięć Warmii, z tego powiatu olsztyńskiego trzydzieści trzy, a samego Olsztyna dwadzieścia sześć. Wszystkie razem dają pogląd na to, co się działo na naszych terenach w okresie największego przełomu. Czyli walk niemiecko-rosyjskich, zetknięcia ludności cywilnej z czerwonoarmistami oraz przejęcia rządów przez polskie władze.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Propozycję Wydawcy napisania słowa wstępnego do publikowanego tutaj dziełka mego Ojca Karola Małłka, "Plon czyli dożynki na Mazurach", przyjąłem ze zrozumiałych względów z pewnym wahaniem. Jest bowiem korzystniej, jeśli narratora nie wiąże z autorem więź emocjonalna. Jestem już jednak w "wieku biblijnyın”, więc łatwiej przyszło mi przełamać te opory. Za taką zgodą przemawiał też fakt, iż oglądałem chyba wszystkie powojenne przedstawienia mazurskiego widowiska ludowego jakim jest "Plon".
    Pierwodruk "Plonu" został opublikowany w 1937 z. z inicjatywy Związku Mazurów Działdowie kolejna edycja ukazała się nakładem Instytutu Mazurskiego Olsztynie w 1946 r.. trzecia wydana została w książce Karola Małłka "Jutrznia Mazurska na gody i inne widowiska" w olsztyńskim wydawnictwie ."Pojezierze" 1980 r. Każdą z tych edycji poprzedzało słowo wstępne.
    W krótkim przedsłowiu do pierwszego "Plonu" Karol Małłek pisał: „Piękny staro polski zwyczaj zachowany na Mazurach, to dożynki. Wpływy sąsiednich dzielnic Polski, jak również i wdarcie się wpływów obcych zmieniły nieco pierwotny charakter tego obrzędu ludowego. Chcąc więc odtworzyć to pierwotne i wierne oblicze regionalne tak zwanego Plonu czyli "Zieńca", opracowałem rzecz na podstawie dożynkowych tekstów ludowych, używanych na Mazurach i podałem ją w postaci widowiska ludowego".
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)

    Z Mazur

    38,00
    Na poły reportażowa opowieść Rosenheyna o Mazurach połowy XIX wieku mogła się czytelnikom podobać. Znana bliżej jedynie nielicznym, kraina południowo-wschodnich kresów Prus została opisana przez autora żywym językiem, mogła też zainteresować doborem wątków i trafnością spojrzenia na ziemię i ludzi ją zamieszkujących. Z powyższych powodów tekst ten był wcale nierzadko we fragmentach przywoływany. Sięgali do niego m.in. Max P. Toeppen, Friedrich Krosta, ks. Ryszard Otello, Grzegorz Jasiński i Edward Martuszewski. Ten ostatni, kilka interesujących urywków, w znacznie skróconej formie i własnym przekładzie, zawarł w szkicu Szukając czterolistnej koniczyny, zamieszczonym w książce "Nawet kamień..."
  • Na gody, Jutrznia, najpiękniejsza część uroczystości bożonarodzeniowych. Jutrznia była najbardziej znanym i charakterystycznym mazurskim obyczajem religijnym. Ta poranna uroczystość, organizowana w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, trafiła na Mazury jeszcze w czasach katolickich, uzupełniono ją kolejnymi elementami widowisk religijnych, nawiązujących do szopki betlejemskiej. W okresie protestanckim jej tekst, oparty na Ewangelii, wzbogacono o pierwiastki twórczości lokalnej i przeobraziła się w rodzaj teatru ludowego. Jutrznię wystawiano w kościołach, a wraz z rozwojem oświaty zagościła w wiejskich szkołach, przygotowywana przez nauczycieli. Doprowadziło to do jej zróżnicowania w zależności od umiejętności tych, którzy ją organizowali; w wielu przypadkach zatraciła wymiar teologiczny. Ponadto w okresie pietyzmu potraktowano ją jako zwyczaj katolicki, skutkiem czego już w 1711 roku wydano zakaz jej wystawiania, widać nieskuteczny, skoro ponawiano go w kolejnych latach. Jutrznia faktycznie żyła na całych Mazurach. I tak pod koniec XVIII wieku proboszcz nidzicki Georg (Jerzy) Rosocha wystąpił o uchylenie zakazu, ale petycję odrzucono. Jutrznię dotknął pewien kryzys na początku XIX wieku, gdy z kolei pod wpływem racjonalizmu uznano ja za nieprzystającą do obyczajów kościelnych. W latach trzydziestych XIX wieku mówiono wręcz o jej wymarciu i obecności tylko w pamięci starszych mieszkańców.  
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Poniemieckie to błyskotliwa opowieść o losach domów, cmentarzy i rzeczy, od szaf po oleodruki. Karolina Kuszyk - sama ,,wychowana na poniemieckim" - tropi ślady, wczytuje się we wspomnienia osadników i przesiedleńców, a przede wszystkim zadaje pytania. Czym są dla nas poniemieckie rzeczy? Śmieciami, na których rodzice i dziadkowie musieli się urządzać, bo nie mieli innego wyjścia? Jak bardzo dom poniemiecki musiał się napracować, żeby zasłużyć na miano polskiego? A co się stało z niemieckimi cmentarzami na ziemiach przyłączonych do Polski w 1945 roku? Opowiadając o tym, jak biografie poniemieckich domów, rzeczy i cmentarzy splatały się z losami ich polskich spadkobierców od powojnia po współczesność, autorka zastanawia się także, czym jest dziś polskość i ile obcości potrafimy znieść w tym, co swoje.
    To wielka sztuka opisać poniemieckiego ducha zachodnich ziem Polski w sposób tak osobisty i głęboki, a jednocześnie tak lekki, pełen subtelnego humoru, jak robi to Karolina Kuszyk. Z uwagą, empatią i szacunkiem dla codzienności autorka przygląda się przestrzeniom, przedmiotom i ludziom, bada ich historie, śledzi skomplikowane polsko-niemieckie relacje, naznaczone nienawiścią, chęcią odwetu, poczuciem krzywdy, ale i rosnącej bliskości. Pokazuje, jak przedmioty stają się łącznikami między ich przed- i powojennymi właścicielami. Bada ślady wysiedleń w duszach poszkodowanych, ale i w nas. Bada wielką powojenna ranę, a jednocześnie ją zabliźnia. Brygida Helbig
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Publikacja Ośrodka Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie. Zawarte w książce wspomnienia osób przybyłych na Warmię i Mazury w drugiej połowie lat 40 XX wieku, dotyczą przede wszystkim grupy Wołynian, tragicznie doświadczonych przez rzeź wołyńską. Istotnym elementem tej publikacji stanowią także wspomnienia osób przybyłych w ramach tzw. drugiej repatriacji, czyli transferu ludności z ZSRR na tereny Polski, dokonanego w latach 1956 - 1959. Ważną grupą nowych mieszkańców Warmii i Mazur stanowili przesiedleńcy z Syberii i Kazachstanu. Publikacja ta składa się z z pięciu rozdziałów - wspomnień świadków historii przybyłych na Warmię i Mazury z różnych terenów przedwojennej Polski i Związku Radzieckiego.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Dziś nazywa się Kaliningrad. Gdy granice przebiegały inaczej, był pruskim Konigsbergiem i był też Królewcem. Transformacja dawnej stolicy Prus Wschodnich najpierw w sowiecki, a potem w rosyjski Kaliningrad wywołuje dziwny niepokój, uczucie niedopasowania wyczuwalne w samym mieście - zarówno u mieszkańców, jak i władz, tych lokalnych i tych na Kremlu. Na pierwszy rzut oka to rosyjska prowincja, może bardziej zakompleksiona, porównująca się chętniej do europejskich sąsiadów niż do Moskwy czy Petersburga. Ale pod powierzchnią kryje się inne miasto, ni to widmo, ni to chimera. Paulina Siegeń opowiada o połączeniu się przedwojennego Konigsberga z powojennym Kaliningradem  w jedno fantazmatyczne miasto niczym z bajki. Tylko czy żyje tu dobry duch Kanta z jego ideą wiecznego pokoju, czy ponury i złowieszczy Smętek?

Tytuł

Przejdź do góry