• Ze wstępu: Tym razem nasza podróż wiedzie przez południową część Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, wokół centralnie położonego w niej jeziora Śniardwy. Trasa pokrywa się częściowo ze szlakiem Krutyni: ponownie odwiedzamy Ruciane- Nidę oraz jeziora Bełdany i Nidzkie. Jednak powrót do tych samych miejsc nie powinien nikogo znudzić, i to nie tylko ze względu na ich niepowtarzalny urok. o ile w Krutyni przepłynęliśmy Bełdany na południe od Iznoty, o tyle w Śniardwach zapoznajemy się bliżej z północną częścią jeziora i żyjącymi w nim sielawami. Jezioro Nidzkie przemierzamy tym samym co poprzednio szlakiem z Rucianego do Wiartla, jednak nasze zainteresowanie bardziej skupia się na życiu okolicznych wsi i leśnych osad, które poprzednio zostały (nie przypadkiem) potraktowane dość pobieżnie. Poza tym poznajemy całkiem nowe miejsca w obrębie umownego trójkąta, którego wierzchołki wyznaczają miasta Pisz, Orzysz i Mikołajki.  
  • Ze wstępu: W sensie dosłownym na obszarze objętym niniejszym przewodnikiem mamy faktycznie dwa niemal bliźniacze szlaki wodne wytyczone przez rzeko Ełk, w górnym biegu zwanym Łaźną lub Litygańską Strugą, oraz Legę. Obie biorą bowiem początek w rejonie Szeskich Wzgórz i kierując się równolegle ku południowemu wschodowi, przepływają przez największe jeziora tej części Mazur, aby ostatecznie znaleźć swoje ujście w Biebrzy - już na sąsiednim Podlasiu. Ich doliny wskazują tym samym układ rzeźby terenu Pojezierza Ełckiego, w północnej i zachodniej części zajmującego wysoko położone partie tzw. Mazur Garbatych, a w południowej zniżającego się ku równinom Mazowsza i Podlasia. Z nurtem Ełku możemy przepłynąć m. i. przez jedyny w swoim rodzaju kompleks jezior Puszczy Boreckiej, w tym przez największe z nich - Łaźno, dalej przez wielkie Laśmiady, którego otoczenie uchodzi za serce Pojezierza Ełckiego, a w końcu przez Jezioro Ełckie - jedno z głębszych na Mazurach. Równie ciekawie przedstawia się przebieg Legi, której nurt prowadzi nas przez jeziora Oleckie Wielkie i Małe, Selmęt Wielki oraz fantazyjnie uformowane Jezioro Rajgrodzkie składające się z czterech długich ramion, z których dwa leżące na Mazurach noszą nazwę jezior Stackiego i Przepiórka. "Szlak wodny" ma tu jednak, jak zwykle, znaczenie bardziej umowne - prowadzi nas wzdłuż więcej niż jednej naturalnej drogi wodnej, niejednokrotnie lądem. Dlatego też oprócz obu głównych rzek Pojezierza Ełckiego poznamy najciekawsze zakątki leżące w ich szerokim otoczeniu, w tym także mniejsze jeziora - czasem połączone ze sobą krótkimi strugami, czasem leżące samotnie wśród lasów. A podobnie jak w przewodniku Prusy Górne podróż można podzielić na cztery etapy. Pierwszy z nich rozpoczyna się w rejonie źródeł Legi, na północ od Olecka, w którym czeka nas dłuższy postój na poznanie dziejów miasta i okolicy z wsiami kościelnymi Gąski i Wieliczki. Podróż pomiędzy wspomnianymi jeziorami Selmęt Wielki i Rajgrodzkim będzie okazją do przypomnienia pierwotnych mieszkańców tych ziem - Jaćwingów wraz z ich słynnym wodzem Skomandem. Zapoznawszy się z miejscem jego grodu nad jeziorem Skomętno, udamy się jeszcze w rejon wsi Kalinowo i Borzymy, niegdyś ze specyficznym przygranicznym folklorem. Druga część podróży to powrót na północ Pojezierza, do źródeł rzeki Ełk w Puszczy Boreckiej z wyjątkowej urody jeziorami koło Czerwonego Dworu i leśnymi wioskami pamiętającymi różne fazy kolonizacji tzw. Wielkiej Kniei. Największą z nich jest Świętajno, a najbardziej znaną - Sulejki, uwiecznione w literaturze przez Siegfrieda Lenza. Niezapomnianych wrażeń krajobrazowych dostarczy także spływ Łaźną Strugą do jeziora Laśmiady, z którego dotrzemy do dużej wsi parafialnej Stare Juchy. Tu przerwiemy spływ rzeką Ełk, aby zwiedzać położone nieco na uboczu okolice wsi Grabnik z jeziorami z Sawinda Wielka i Woszczelskim oraz licznymi cmentarzami poległych w I wojnie światowej, a następnie udać się w podróż śladami poety Michała Kajki - m.in. przez wsie Skomack Wielki, Rostki i Ogródek rozrzucone pomiędzy ciągiem połączonych jezior, z których największym jest Druglin. Podróż lądem przedłużymy na południowe kresy Pojezierza, gdzie leżą kolejne siedziby parafii - Bajtkowo i Rożyńsk Wielki. Naturalnym finałem podróży będzie długi pobyt w Ełku - oficjalnie stolicy powiatu, a nieformalnie całych Mazur - połączony z wyprawa do Ełckiego Boru z owianym legendami Jeziorem Tatarskim i tzw. Tatarskim Szlakiem, który przez Ostrykół dotrzemy ostatecznie do granicznej miejscowości Prostki nad rzeką Ełk, pod którą w 1656 roku rozegrała się fatalna dla Mazur bitwa skutkująca sławetnym najazdem tatarskim. W całej tej podróży towarzyszyć nam będzie utrwalony w opisach i obrazach z epoki duch dawnych Mazur, który wciąż zdaje się także unosić nad niektórymi miejscami w okolicy.
  • Ze wstępu: Ilustrowany przewodnik Prusy Górne jest kontynuacją poprzedniego tomu serii w tym sensie, że przenosi nas do leżącej na zachód od rzeki Pasłęki historycznej krainy, w tradycji i literaturze niemieckiej określanej zwyczajowo jako Oberland. Nazwa Oberland przyjęła się współcześnie również wśród polskich miłośników tych ziem i ich dziedzictwa kulturowego, dlatego mogłaby trafnie posłużyć za tytuł niniejszego opracowania. Tym bardziej, że - w przeciwieństwie do polskiego nazewnictwa - jako osadzona w tradycji jednoznacznie kojarzy się z terenami położonymi na zachód od Warmii, na wschód od Powiśla, na południe od Żuław i na północny zachód od mazurskiej Wielkiej Kniei. Publikacja polsko-niemiecka
  • Ze wstępu. Dlaczego właśnie Kalinowo? Przede wszystkim znajdziemy tu naprawdę fascynujące miejsca i historie, zasługujące na przybliżenie szerszemu kręgowi odbiorców. Potwierdziło się to już za sprawą książki Janusza Kopciała "Kalinowo. Monografia gminy", wydanej w 1994 roku jako pierwsza pozycja w serii "Monografie Suwalsko - Mazurskie". Przeprowadzona pięć lat później reforma administracyjna przywróciła powiat ełcki, a leżące w jego granicach gminy, w tym Kalinowo, przeszły z kręgu wpływów Suwałk do nowo utworzonego województwa warmińsko - mazurskiego. Mazury znalazły się w końcu w całości w jednym województwie i odzyskały swą historyczną perspektywę, w której punktem odniesienia jest dziedzictwo dawnych Prus, a nie sąsiedniego Podlasia.
  • Krzysztof Stachowski, ur. 11.09.1977 roku w Giżycku. W 2001 ukończył studia na Uniwersytecie Warmińsko - Mazurskim w Olsztynie. Od wielu lat interesuje się historią regionu Warmii i Mazur oraz Obwodu Kaliningradzkiego FR. Pracę zawodową rozpoczął w firmie geodezyjnej, a od 2008 roku jest związany z instytucją odpowiedzialną za gospodarkę wodną. Od tego czasu zaczął zgłębiać tematykę dróg wodnych na obszarze dawnych Prus Wschodnich. Jego pasją wkrótce stał się Kanał Mazurski, który po II wojnie światowej został przecięty granicą. Kanał Mazurski zlustrował pieszo po obu stronach granicy. Każdą wolną chwilę poświęcał odkrywaniu jego historii. Gromadzona wiedza na przestrzeni wielu lat została obecnie przelana na papier i tak powstała niniejsza książka.
  • Elżbieta Kina - z wykształcenia pedagog - terapeuta, z zamiłowania i pasji kreatywny twórca. Jako osoba wysoko wrażliwa długo szukała swojej życiowej drogi i zawodu, w którym mogłaby pomagać ludziom, a jednocześnie spełniać się artystycznie. Terapia zajęciowa dała jej taką szansę, dzięki czemu obecnie pracuje jako terapeuta zajęciowy z osobami niepełnosprawnymi. W pracy jest ceniona za kreatywność, cierpliwość, opiekuńczość i pozytywne podejście do życia. Projektowanie szydełkowych zabawek traktuje jak misję uszczęśliwiania dzieci i dorosłych, którzy maja prawdziwą frajdę, robiąc jej projekty. Połączyła więc książkę dla dziewiarek z książką dla dzieci, żeby dziecko mogło czynnie uczestniczyć w procesie twórczym i być jego częścią. Niniejsza książka jest odzwierciedleniem pasji i wielkiego serca autorki.
  • Wielki dąb, kilka lip, zdziczałe grusze, bzy i śnieguliczki, resztki fundamentów, nasyp nad jeziorem, do którego przybijaly łodzie rybaków, i opuszczony cmentarzyk, to wszystko, co pozostalo po wsi Sowiróg w Puszczy Piskiej. Ernst Wiechert (1887-1950), literacki piewca wyidealizowanych Mazur, umieścił w niej akcję swojej najwybitniejszej powieści Dzieci Jerominów. Najważniejsze miejsce, w tej rozpoczynającej się w 1904 roku opowieści, przypadło ubogiej rodzinie węglarza Jeromina. Głównym bohaterem sagi jest najmłodsze dziecko Jerominów, syn Jons Ehrenreich. Po ukończeniu studiów medycznych w Królewcu powróci on do swej wsi, by nieść pomoc najuboższym. Dzieje Jerominów ukazane są na tle  najważniejszych wydarzeń pierwszej połowy XX wieku: I wojny światowej, powojennej biedy, narodzin i triumfu faszyzmu oraz wybuchu II wojny światowej, której jednym ze skutków będzie koniec mazurskiego świata. Wiechertowskie Dzieci to powieść znakomita, pisana sercem przepełnionym miłością do czasów bezpiecznej krainy dzieciństwa. Sowiróg jawić się nam może jako część świata przedindustrialnego, znam jednak wielu, którzy będąc dziś świadkami samozatracania się naszej cywilizacji, wiele by dali, by w takim właśnie świecie choć na jakiś czas się znaleźć. Namawiam, by po tę książkę sięgnąć. Nie jest to jedynie opowieść o mieszkańcach zagubionej mazurskiej wioski. To dzieło uniwersalne, które oparło się próbie czasu. To rzecz o małych i wielkich ojczyznach, powinnościach obywateli i państw, losach ludów i narodów. To także rzecz o każdym z nas: o naszych codziennych radościach i smutkach, prawdach i kłamstwach, przypadkach i przeznaczeniu, zmaganiach się z życiem, innymi i samym sobą. Waldemar Mierzwa
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    W maju 1787 roku do portu w Swinemünde przybija statek z sekretnym ładunkiem. Chwile później szyper Winfried Koschke zdradza pierwsze oznaki obłędu. Krótko po powrocie ze swojej wielkiej podróży do Ameryki Południowej słynny Alexander von Humboldt staje na szczycie Rosengarten i mówi, że roztacza się przed nim jeden z trzech najpiękniejszych widoków na świecie. To nie jest reportaż. To na poły fabularyzowana, na poły dokumentalna opowieść, której głównym bohaterem jest pejzaż. Przemierzając rowerem tereny wschodnich prowincji Prus  nazywanych później  Ziemiami Odzyskanymi, autor podąża śladami ludzi, którzy - ogarnięci wizją postępu - włączyli się w rewolucję przemysłową, stopniowo przekształcając otaczający ich świat. Część tej historii rozgrywa się nad Odrą - pierwszą uregulowaną wielką rzeką w Europie; część w prakwickich lasach, w których zmagający się z własnymi demonami cesarz Wilhelm II wytępił populację jeleni. Springer przygląda się pejzażowi tak, jak patrzyli na niego dziewiętnastowieczni litografowie, budowniczy pruskiej kolei czy ojciec polskiej fotografii Jan Bułhak. W ten sposób próbuje zrozumieć, skąd w nim to trudne do zignorowania przeczucie, że kiedyś już w tym miejscu był.
  • Najważniejszą postacią warmińskiej sagi, (...) jest moja Mama - Helena (Lyjnka) Cyfus z domu Porbadnik. Mama była przeciwna pisaniu o jej życiu. Nie uważała się za bohaterkę, a już na pewno nie taką, aby pisać o niej książki. Twierdziła, że dramatyczne przeżycia, które stały się jej udziałem, najpierw w 1945 roku na Warmii, potem w Rosji, a w końcu na południu Polski, niespecjalnie ją wyróżniają spośród innych Warmiaków czy Mazurów. Cierpiały tysiące, wielu straciło życie. A ona przeżyła. Szczerze mówiąc, uważała też, że porywam się z motyką na słońce, bo przecież żaden ze mnie pisarz. Byłem jednak pewien, że muszę tę książkę napisać. Wiedziałem też, że bez jej współpracy nie będzie ona prawdziwa. Mama ciągle odmawiała. Wiele godzin zeszło, bym przekonał Ją do zmiany decyzji. W końcu udało się. Przeważył argument, ze trzeba tę książkę napisać, by ludzie nie zapomnieli, co Warmiacy musieli przeżyć.
  • Podania ludowe stanowią ważną część folkloru każdej społeczności. To właśnie w nich, zwłaszcza historycznych i wierzeniowych, najsilniej odciskają się cechy kulturowe. O ile w baśniach akcja toczy się w mniej lub bardziej wyimaginowanej rzeczywistości, czyli z górami, za lasami, to wydarzenia opisywane w podaniach najczęściej dość dokładnie określają przestrzeń oraz czas. Dzięki temu charakterystyczne miejsca w krajobrazie - pagórki, grodziska, brody, jeziora etc. stawały się punktami, na których rozpinała się rzeczywistość kulturowa wielu, zwłaszcza wiejskich, społeczności. W podaniach wierzeniowych przekazywano z pokolenia na pokolenie najczęściej wiedzę typu demonologicznego, historyczne natomiast pozwalały określać przeszłość i tożsamość kulturową. Tego typu opowieści nie miały na celu dokumentowania historii i wierzeniowości, ale utrwalały ludowe wyobrażenia o dawnych czasach i świecie duchowym, istniejącym poza oficjalnymi doktrynami religijnymi. Ich opowiadanie sprawiało, że zawarte w nich treści, nawet te z zamierzchłej przeszłości, powracały i działy się tu i teraz. Książka "Czarci Ostrów" zwiera wszystkie mazurskie podania ludowe zamieszczone w wydanych wcześniej przez Oficynę Wydawniczą "Retman" zbiorach "W cieniu Zamkowej Góry" (2006) i "Tragarz duchów" (2007). Dodatkowo włączono tu 79 "nowych" przekazów, wcześniej nieznanych, zapomnianych lub stanowiących pełniejsze wersje podań z poprzednich edycji. Czytelnik otrzymał w ten sposób największy dotąd wydany drukiem zbiór podań z całych Mazur, liczący ponad dwieście utworów.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Prusy nie cieszą się w Polsce dobrą opinią. Nic w tym dziwnego, bo kojarzą się nam negatywnie: z rozbiorami Rzeczypospolitej, prześladowaniem polskości, germanizacją, militaryzmem i kapralskim drylem. Niemniej trzeba przyznać, że Prusy w ciągu pięciu stuleci przeszły daleką drogę od niezbyt liczącej się na mapie Rzeszy Marchii Brandenburskiej oraz osłabionego w konfrontacji z Polską i Litwą państwa zakonu krzyżackiego do europejskiej potęgi i zwornika Drugiego Cesarstwa Niemieckiego. To apogeum pruskiego sukcesu przeminęło wraz z wojenną klęską w pierwszej wojnie światowej i upadkiem dynastii Hohenzollernów. Ostatecznie kres istnieniu państwa pruskiego (w ramach Niemiec) położyli alianci po drugiej wojnie światowej. Prof. Grzegorz Kucharczyk, barwnie opisuje dzieje Prus, przybliża ich władców ( w tym bardzo wybitnych, jak choćby Fryderyk Wilhelm zwany Wielkim Elektorem czy Fryderyk II), pokazuje najważniejsze momenty, postacie i zjawiska w ich historii. Ta książka nie tylko daje czytelnikowi wiedzę, ale też skłania do myślenia o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości stosunków polsko-niemieckich.
  • Od kilku lat prowadzone są w naszej historiografii badania dotyczące problemu wzajemnego obrazu Niemców i Polaków, jaki w toku ewolucji historycznej wytworzyły o sobie dwa społeczeństwa, których losy od Średniowiecza po dzień dzisiejszy były bezpośrednio związane. Opinie, postawy, proces tworzenia stereotypów, a także "image" sąsiada są to zagadnienia niezwykle trudne w praktyce historiograficznej, zwłaszcza dla okresów, w których brak możliwości stosowania badań metodami socjologicznymi, studiów mass mediów itp. Stad wiele już stosunkowo wiemy o wzajemnych wyobrażeniach dla wieków XIX - XX, a sytuacja badawcza pozostaje nadal trudna, jeżeli chodzi o epoki wcześniejsze. Dość często także, zwłaszcza dla wieku XVIII, występuje wyraźna nierównomierność w naszych możliwościach źródłowych w odniesieniu do poszczególnych stron: różnego rodzaju materiały niemieckie dotyczące Polski i Polaków w XVIII wieku są stosunkowo bogate i lepiej znane. Jeżeli chodzi o materiały polskie, z różnych przyczyn, są one do roku 1772 stosunkowo bardzo skąpe, a po tej dacie dalece niewystarczające. W obecnym stanie badań niniejsza praca jest próbą wstępnej syntezy zagadnienia dla okresu 1697-1815, opartą na własnych badaniach źródłowych autora oraz dotychczasowej, stosunkowo skromnej, literaturze podmiotu. Dalsze badania szczegółowe, które, zwłaszcza dzięki nowym odkryciom źródeł, poszerzą i zróżnicują przedstawiony obecnie obraz, umożliwiają pewne korekty i rozłożą być może nieco inaczej niektóre akcenty. Wyrażam jednak przekonanie, iż zebrany dotychczas materiał pozwala na uchwycenie głównych linii ewolucji wyobrażeń wzajemnych, jakie kształtowały się wśród Polaków i Niemców w epoce saskiej, czasach rozbiorów i późnego Oświecenia. Wiek XIX, zwłaszcza dopiero od około 1830 roku, przyniesie tu nowe akcenty, które będą wyrazem nade wszystko ofensywnego zetknięcia się dwóch nowoczesnych nacjonalizmów. Epoka ta została niedawno przedstawiona w imponującej monografii Wojciecha Wrzesińskiego. Niniejsze, o wiele skromniejsze opracowanie, należy traktować jako swego rodzaju prolog do wydarzeń XIX wieku.
  • Referat podejmuje problem nowych wyzwań dla gospodarki regionu warmińsko-mazurskiego w związku z okresem wieloaspektowych przemian zachodzących w jego krajowym i międzynarodowym otoczeniu. Tym samym, podstawowym założeniem wystąpienia jest teza, że w latach 1999-2004 przemiany te nie ograniczały się wyłącznie do procesu transformacji ustrojowej. Analizując doświadczenia, a zwłaszcza nowe wyzwania związane z przemianami, należy wziąć pod uwagę również takie płaszczyzny przemian, jak: integracja europejska oraz tworzenie się w układzie globalnym nowego paradygmatu gospodarowania - gospodarki opartej na wiedzy. W wystąpieniu niniejszym, podjęta zostanie próba ogólnej charakterystyki wymienionych przemian.
  • Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego oraz Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Białymstoku zorganizowali w maju 2005 roku konferencję naukową "Rok 1945. Między wojną a pokojem". W 60 rocznice zakończenia II wojny światowej". Historycy z Polski, Litwy, Białorusi i Rosji przeanalizowali skutki wojny dla tych państw. Starano się odpowiedzieć na pytanie czy Polska jako czwarta siła w tym ogólnoświatowym konflikcie zwyciężyła, czy przegrała. Podjęto niezmiernie interesujący temat bilansu wojny dla Polski i Polaków, dla Litwy i Litwinów, dla Białorusi i Białorusinów. Referaty udowodniły, jak mocno II wojna światowa tkwi w zbiorowej pamięci tych nacji, jak każdy z tych narodów postrzega jej skutki. W Olsztynie mogli spotkać się, wymienić poglądy i podyskutować historycy krajów wschodnich sąsiadujących ze sobą, a w przeszłości tworzących jedno państwo. Niewątpliwie istnieje konieczność kontynuowania takich badań, a także publikowania wspólnych syntez historycznych. Wszystkie wymienione narody poniosły w czasie II wojny światowej ogromne straty ludnościowe, materialne; kraje nadbałtyckie utraciły swą państwowość, a Polska suwerenność. Dokonując bilansu II wojny światowej uczestnicy konferencji przeanalizowali też skutki dla Prus Wschodnich. Z ich obszaru powstały Warmia i Mazury, obwód kaliningradzki czy okręg kłajpedzki. Wojna dokonała na tych terenach ogromnych zniszczeń, doprowadziła do masowych migracji ludności. Nowi osadnicy zaczęli zagospodarowywać te ziemie w czasach niezwykle trudnych nie tylko ze względów gospodarczych, ale i politycznych. W niniejszej publikacji ukazany jest tez okres budowy totalitarnego systemu - od kształtowania się nowej sytuacji politycznej i nowego społeczeństwa w okręgu mazurskim po represje, które dotknęły mieszkańców Suwalszczyzny i Podlasia. Historycy z Olsztyna i Białegostoku ocenili i pokazali rzeczywistość Polski północno-wschodniej po roku 1945. Podjęli tematy niełatwe, wymagające nowej oceny, weryfikacji dotychczasowego stanu badań i wprowadzenia do historiografii polskiej nieznanej faktografii.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)

    Tabu

    34,90
    Skazany przed laty za morderstwo pacjent szpitala psychiatrycznego Zygmunt Milewski próbuje popełnić samobójstwo. Jeden z psychiatrów, Wiktor Janosz, zaczyna interesować się jego przypadkiem i z pomocą znajomego policjanta wraca do dawno zamkniętej sprawy. Ku swojemu zdziwieniu napotyka jednak mur milczenia, a nawet wrogości. Niechęć potęguje fakt, że Wiktor jest w miasteczku obcy, przyjechał tutaj z Warszawy z powodu problemów osobistych i zawodowych. Mimo to nie odpuszcza a zawikłane tropy prowadzą go w odległą, przedwojenną i powojenną przeszłość Węgorzewa - Angerburga i jego mieszkańców. W śledztwie pomaga mu młoda dziennikarka, Judyta Socha. Jakie tajemnice spokojnego małego miasteczka z niegdysiejszych Prus Wschodnich wyjdą na jaw?
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Warmia i Mazury to niezwykła kraina obdarowana przez naturę nie tylko pięknym krajobrazem, ale historią tworzoną przez jej mieszkańców. Historia regionalna splata się tu bowiem z dziejami Polski i Europy, stanowi cząstkę historii Polski, Niemiec, Litwy, Rosji, a także państw skandynawskich. Warmia i Mazury to kraina wielu wojen, dramatów ludzkich, ale też osiągnięć naukowych, kulturalnych i oświatowych. Sławi ją geniusz Mikołaja Kopernika, Immanuela Kanta, Johanna Gottfrieda Herdera, Stanisława Hozjusza, Ignacego Krasickiego, Gustawa Gizewiusza, Wojciecha Kętrzyńskiego. Podziwiamy średniowieczne kościoły, zamki, urok barokowych świątyń, dzieła artystów, rzemieślników i ludzi nauki oraz literatury. Umysły młodych ludzi przez pokolenia kształtowały dwie znakomite uczelnie - Uniwersytet w Królewcu i gimnazjum w Braniewie, a dziś Uniwersytet Warmińsko - Mazurski w Olsztynie. Historia pierwszej jest zamknięta, ta ostatnia dopiero zapisuje swoje dzieje. Inspiracją do napisania Historii stały się liczne spotkania z mieszkańcami Warmii i Mazur, dla których odkrywanie historii znaczyło zerwanie z poczuciem tymczasowości, budowanie lokalnego patriotyzmu i regionalnej tożsamości. Także wykłady uniwersyteckie, prowadzone dla studentów, utwierdziły mnie w przekonaniu o konieczności przekazania Czytelnikom syntezy historycznej. W roku 1992 w ramach programu naukowego, noszącego nazwę "Grunwald", ukazało się pierwsze wydanie Historii - jakże skromne, ale dobrze odebrane przez czytelników. Po pięciu latach do księgarń trafiło już poszerzone drugie wydanie, a w roku jubileuszu 600-lecia bitwy grunwaldzkiej ukazało się trzecie wydanie, i to w dwóch tomach. Historia Warmii i Mazur, jak sama nazwa wskazuje, koncentruje się na dziejach południowych Prus Wschodnich. W ramach prowincji Prusy Wschodnie funkcjonowały dwie historyczne krainy - Warmia i Mazury. Nazwa "Warmia", pochodząca od staropruskiego słowa Wurmen bądź Wormyan, to kraj rządzony przez biskupów katolickich. Jej mieszkańcy to katolicy. Przywiązanie do wyznania katolickiego polscy i niemieccy mieszkańcy Warmii uwidocznili w krajobrazie historycznym. Znakiem ich wiary są gotyckie i barokowe świątynie, a także przydrożne kapliczki i krzyże. Nazwa "Warmia" trwa nieprzerwanie od roku 1250 - dominium warmińskie, diecezja warmińska, dziś archidjecezja warmińska. Natomiast nazwę "Mazury" wprowadziły w użycie władze pruskie, niemiecka nauka i publicystyka w pierwszej połowie XIX wieku w celu określenia terytorium zamieszkałego przez ludność polskojęzyczną wyznania ewangelickiego. Książka powstała na podstawie najnowszych badań naukowych, prowadzonych także w Olsztynie. Nie rości pretensji do naukowej syntezy dziejów. W formie popularnonaukowej prowadzi narrację dziejową od pradziejów po czasy współczesne. Pragnę uświadomić Czytelnikom, że historia jest nauką niezwykle dynamiczną, ważną, której ciężar odczuwamy zawsze. W czasach gdy odradza się regionalna tożsamość, patriotyzm miejsca podpowiada, że w historii nie ma białych plam, są tylko plamy ludzkiej niewiedzy, że nie ma takich miejsc, w których nic się nie działo, że są lokalni bohaterowie, o których wiemy niewiele lub zgoła nic. Historia to opowieść o czasach minionych i dlatego jej opis musi być barwny, przystępnie podany, tak aby zachęcić do sięgnięcia po inne historyczne wydawnictwa.
  • Z czym kojarzą się Mazury? Przede wszystkim z żeglarstwem, pięknymi jeziorami, zachodami słońca, ogniskami i szantami śpiewanymi do białego rana. W tej książce znajdziecie jednak spokój i ciszę: maleńkie wioski, które przywodzą na myśl wakacje spędzane u babci na wsi, rezerwaty przyrody, malownicze rzeki idealne na spływy kajakowe, ścieżki przyrodniczo - edukacyjne, trasy rowerowe, leśniczówki i inne obiekty, w których działają m. in. muzea. Znajdziecie tu również historie niezwykłych osób, które robią na Mazurach wyjątkowe rzeczy: prowadzą obiekty turystyczne, organizują wydarzenia kulturalne, wytwarzają meble, lampy ze starych drewnianych kół, świeczniki ze śrub kolejowych, a nawet obrazy z gwoździków i... kilku kilometrów nici. Ta książka to druga część z serii Mazursko. Przeczytacie w niej o następujących miejscowościach: Węgorzewo, jezioro Mamry, Obwoźne Muzeum Bąków, Pozezdrze, Kruklanki i jezioro Gołdopiwo, rzeka Sapina, Łękuk Mały, Sztynort, Pałac Lehndorffów, Reszel, jezioro Dadaj i Najdymowo, Kiersztanowo, Wojnowo.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Wstrząsająca książka Antje Vollmer wiąże najróżnorodniejsze świadectwa w pełną napięcia historię wschodniopruskiej rodziny, która sprostała najtrudniejszym wyzwaniom swoich czasów. Autorka stworzyła dla obojga Lehndorffów imponujące epitafium. Antje Vollmer w podwójnej biografii przypomina historie rodzinne dwojga młodych arystokratów z Prus Wschodnich, którzy poświecili życie własne oraz swych córek i krewnych dla ratowania ludzkiej godności. Garstka Niemców zaryzykowała wstąpienie do antyhitlerowskiego ruchu oporu, by po wielu próbach 20 lipca 1944 roku ostatecznie ponieść klęskę. Bomba podłożona w sali narad w Wilczym Szańcu nie zabiła Adolfa Hitlera. Zamachowcy nie cieszyli się we własnym kraju szczególnym zainteresowaniem. Do grona niemal zapomnianych członków wojskowej frondy należał także Heinrich hrabia Lehndorff. To on już na przełomie 1939 i 1940 roku dołączył do kręgu skupionego wokół Henninga von Tresckowa i Clausa Schenka hrabiego von Stauffenberga. Jednak 4 września 1944 roku po dwóch dramatycznych próbach ucieczki hrabia Lehndorff, mając zaledwie trzydzieści pięć lat, został stracony w Berlinie-Plotzensee. W "Podwójnym życiu" Antje Vollmer odkryła niemal nieznany rozdział historii antyhitlerowskiego spisku. Ukazała także prywatne i polityczne aspekty klęski, wykorzystując niepublikowane wspomnienia pióra Gottliebe von Lehndorff, odpisy utrwalonych na taśmie rozmów, listy jej oraz jej męża Heinricha von Lehndorffa - w tym także jego wstrząsający list pożegnalny - wreszcie nieznany materiał fotograficzny. Osadzeni w historycznych wydarzeniach rozgrywających się w Niemczech i Europie, obserwujemy dramatyczne dni i godziny poprzedzające zamach z 20 lipca 1944 roku.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Jest to książka o Polakach, którzy ponad sto lat temu zainteresowali się Mazurami, odwiedzili tę krainę, a później swoimi spostrzeżeniami o niej i jej mieszkańcach zechcieli podzielić się z czytelnikami. Do zbioru wybrano teksty zbliżone chronologiczne, publikowane od schyłku XIX wieku do wybuchu pierwszej wojny światowej. Znalazło w nim miejsce pięć opisów podróży (Dzierżek, Grzegorz Smólski, Roman Zawiliński, Alfons Mańkowski i Stefania Sempołowska) oraz trzy publicystyczne opinie (Romuald Frydrychowicz, Gustaw Pobłocki i Karol Bahrke). Autorzy tekstów, z dwoma wyjątkami, nie utrzymywali stałych kontaktów ani z ziemia mazurską, ani z jej mieszkańcami, odbyli tylko jednorazowe wyprawy, powodowani zainteresowaniami zawodowymi, ciekawością - i co chyba najważniejsze - potrzebą przybliżenia dziejów Mazur i Mazurów Polakom. Właściwie wszyscy, mimo że akcenty w każdej z relacji rozkładają się nieco inaczej, poszukiwali wśród Mazurów polskości, ugruntowanej chociażby w etniczności, i w zasadzie wszyscy, jakkolwiek ze zdziwieniem, zauważyli jej brak.
  • Kolejna powieść autorki "Nieubogaconych", czyli: Uważaj, bo za chwilę wejdziesz do cudzego domu, do wielu domów. Poznasz losy, które tkały się na styku nieodległej przeszłości i czasów nam współczesnych. To opowieść o relacjach rodzinnych, przyjacielskich, sąsiedzkich - wszelakich. O ich sile, nieoczywistości i... płochliwości. Prowokuje do zadawania pytań i dyskusji, najpierw nad samym sobą, a następnie ze światem, w którym przyszło żyć. Nie znajdziesz gotowych recept, ale na pewno oswoisz się z tematami, których unikasz i jednocześnie nie przestajesz o nich myśleć.
  • Autorka zadebiutowała książką pod tytułem "Nieubogaceni" - opowieścią opartą na dramatycznych, a jednak krzepiących i zmuszających do refleksji wydarzeniach. "Utkana z wrażeń i snów" to próba przedstawienia z innej perspektywy opisanej tam historii - tym razem na podstawie ulotnych relacji głównej bohaterki. Zatem dla Czytelników "Nieubogaconych" może się okazać lekturą uzupełniającą, a nawet obowiązkową. Niektóre historie są tak napisane przez życie, że wystarczy je tylko przesiać przez sito wyobraźni i szacunku dla bohaterów. Autorka doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jak również z tego, że czasem lepiej znoszą formę nieco poetycką...
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    78 opuszczonych miejsc województwa warmińsko-mazurskiego: cześć wschodnia. Przewodnik poprowadzi do miejsc, których się nie zwiedza i się nie opisuje. Zrujnowane pałace, zamki i dwory, budynki fabryczne, opuszczone kościoły, cmentarze ewangelickie, fortyfikacje, bunkry hitlerowskie, dziwne pomniki, zabytki techniki.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Część środkowa, przewodnik. 90 opuszczonych miejsc województwa warmińsko-mazurskiego. Przewodnik prowadzi do miejsc, których się nie zwiedza i się nie opisuje. Zrujnowane pałace, zamki i dwory, budynki fabryczne, opuszczone kościoły, cmentarze ewangelickie, fortyfikacje, bunkry hitlerowskie, dziwne pomniki, zabytki techniki.
  • Niestety, wyprzedane :), ale mamy jeszcze dużo innych pięknych rzeczy :)
    Żółte kwiaty kwitnących rzepaków, złociste łany zbóż, leśne zakątki, kręte strumyki, przydrożne kapliczki, piękno warmińskiej wsi i zabudowań... Gdzieś tam, pośród drzew, w płytkim dole, w szczerym polu, rozciągnięci niczym bruzdy ornej ziemi, leżą szczątki poległych w bojach. Często włóczę się rowerem po Warmii przemierzając jej szlaki w poszukiwaniu tajemniczych miejsc, słuchając ciekawych opowieści ludzi związanych z tą ziemią. Jedną z form jest również eksploracja i odnajdywanie zaginionych artefaktów II wojny światowej. Od kilku lat moja pasją stały się rekonstrukcje historyczne. Będąc członkiem w Stowarzyszeniu Grupy Rekonstrukcji Historycznej "Allenstein" wraz z przyjaciółmi przenosimy się w czasie w epokowych mundurach odtwarzając żołnierzy Armii Czerwonej i Wermachtu. To wszystko złożyło się na powstanie tej publikacji. Książka jest próbą przedstawienia grupy niemieckich żołnierzy broniących się przed żądnymi zemsty hordami ze wschodu, zalewającymi byłe Prusy Wschodnie w zimie 1945 roku. Stawiając opór w obronie własnej i ludzi ją zamieszkujących, broniąc często rodzinnych stron, co potęgowało walkę z sowieckim walcem rozjeżdżającym wszystko na swojej drodze do bezwzględnego zwycięstwa. Jest to również próba wędrówki w głąb własnej wyobraźni, zapisu miejsc potyczek i bitew, w których miałem możliwość stanąć, a nawet je odkryć po tylu latach.

Tytuł

Przejdź do góry